O chodzeniu na randki, rodzinnym kalendarzu i najgorszym pytaniu dla mężczyzny z Katarzyną i Michałem Jurkiewiczami, diecezjalnymi doradcami życia rodzinnego rozmawia Mira Fiutak.
Jeśli małżonkowie chcieliby porzucić rutynę i zmienić coś w swoim małżeństwie, od czego mają zacząć?
K.J.: Od zobaczenia swoich priorytetów i tego, jak funkcjonują na ten moment. To są małe kroczki, nie da się wszystkiego zrobić naraz. Ważne, żeby razem ustalili, nad czym pracują. I trzeba pamiętać, że nie ma idealnych małżeństw, tak jak nie ma idealnych ludzi. To praca na całe życie. Nie przez przypadek jesteśmy w małżeństwie 50, 60, 70 lat. W ciągu naszych 20 lat wspólnego życia pewne kwestie udało nam się wypracować, a inne wałkujemy i ciągle łapiemy się na błędach.
M.J.: Na początek trzeba odpowiedzieć sobie na dwa pytania: czego potrzebuje współmałżonek i czy ja chcę mu to dać. To pierwszy krok, bez niego nie pójdziemy dalej. Możemy mówić o technikach, sposobach, podawać na tacy przepisy na szczęśliwe małżeństwo, ale to na nic. Jeśli te dwie odpowiedzi są pozytywne, wtedy trzeba wziąć kalendarz i znaleźć pierwszy wolny termin na spotkanie, czyli na randkę.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |