O sukcesach niepełnosprawnych sportowców z Rajmundem Ziębą, prezesem Integracyjnego Klubu Sportowego Jezioro Tarnobrzeg, rozmawia Marta Woynarowska.
Marta Woynarowska: IKS znowu może się poszczycić sukcesem, bo za taki z pewnością należy uznać kwalifikacje dla trojga zawodników na Igrzyska Paraolimpijskie w Rio de Janeiro.
Rajmund Zięba: Karolina Pęk, Maciej Nalepka i Krzysztof Żyłka dzięki znakomitym występom i zwycięstwom na krajowych i międzynarodowych zawodach uzyskali kwalifikacje olimpijskie i znaleźli się w 12-osobowej reprezentacji Polski w tenisie stołowym, która wystąpi na paraolimpiadzie. Dla Karoliny są to już drugie igrzyska. W Londynie z drużyną wywalczyła dla Polski brązowy medal. Trzymamy kciuki, by tym razem sukces był jeszcze większy. Cała trójka ma ogromny potencjał.
Jak zrodziła się myśl powołania IKS w Tarnobrzegu?
Przez pewien czas mieszkałem w Warszawie, gdzie należałem do IKS AWF Warszawa. Podglądałem jak on funkcjonuje, gdyż już kiełkowała we mnie myśl, by po powrocie do Tarnobrzega powołać taki klub tutaj. Kiedy wróciłem, przystąpiłem szybko do działania i tak w październiku 2004 r. powstał IKS Tarnobrzeg, grupujący trzy sekcje: tenisa stołowego, pływacką oraz podnoszenia ciężarów. Gromadziliśmy zawodników niepełnosprawnych oraz sprawnych z Tarnobrzega i okolicznych miejscowości. Obecnie pozostała jedynie sekcja tenisa stołowego, który trenują osoby z niepełnosprawnością ruchową i intelektualną.
Co skłoniło Pana do podjęcia tak niełatwego wyzwania?
Zależało mi, by osoby niepełnosprawne wyszły ze swych domów i miały możliwość realizowania się np. poprzez sport, który stałby się dla nich pasją, treningiem, formą rehabilitacji pozwalającą poprawić sprawność fizyczną oraz psychiczną. Chciałem, by odkryli radość życia i jego sens, by nie pozostawali zamknięci w sobie i w swych domach, ale otworzyli się na ludzi i świat. Udział w treningach, a zwłaszcza w zawodach, daje im sposobność poznawania nowych ludzi, zawiązywania przyjaźni, a także zwiedzania różnych zakątków Polski i zagranicy, w tym nawet tak odległych krajów jak Chiny czy Brazylia, nie wspominając już o Europie.
Ilu zawodników skupiał klub u początków działania?
Niewielu, to była właściwie garstka. Do sekcji pływackiej należało chyba czterech zawodników, w tenisie niewiele więcej. Najliczniejsza była sekcja podnoszenia ciężarów. Skład klubu zmieniał się, gdyż młodzież, która przychodziła na treningi po zdanej maturze najczęściej opuszczała Tarnobrzeg, wyjeżdżając na studia lub w poszukiwaniu pracy do większych ośrodków czy wręcz za granicę. Mieliśmy również młodszych zawodników z gimnazjów. Ale trudy treningu, brak sukcesów niektórych z nich szybko zniechęcały, zapał się kończył i porzucali klub. Pozostawali przede wszystkim ci starsi, mający już ustabilizowane życie. Nasz najstarszy zawodnik pan Janusz startuje w grupie 75+. Obecnie w IKS jest 20 zawodników, z tego 14 ma wykupioną licencję i uczestniczą w poważniejszych zawodach. Piątka z nich znajduje się w reprezentacji Polski.
Kiedy pojawiły się pierwsze sukcesy?
Do sekcji tenisa w 2006 r. przyszli dwaj zawodnicy: Maciej Nalepka i Krzysztof Żyłka, obaj poruszający się na wózkach. W tym samym roku Maciek zdobył w Cetniewie na Mistrzostwach Polski pierwszy medal dla IKS Tarnobrzeg, Krzysiek natomiast został powołany do kadry narodowej. W rok później doszła jeszcze Emilia Kotarska i tak zaczęła się, można powiedzieć, jeśli nie złota, to medalowa era naszego klubu, do której kolejne krążki dorzucali również inni zawodnicy. Sukcesy zachęciły nowe osoby do przyjścia do nas.
Do tych sukcesów niejedną cegiełkę dołożyli również trenerzy współpracujący z sekcją tenisa.
Przez pierwsze lata trenowaliśmy sami. Dopiero po pewnym czasie zgodził się nami zająć Jerzy Baran. Potem, w 2008 r., przyszedł Paweł Matysiak. Podjęliśmy również współpracę z rzeszowskim trenerem Feliksem Kordysiem, którą kontynuujemy do dzisiaj. Od 2011 r. naszym głównym trenerem jest Jacek Lachor, były zawodnik Siarki Tarnobrzeg.
IKS Jezioro Tarnobrzeg to grupa wybitnych sportowców i dużych indywidualności.
Mamy wielokrotnych mistrzów Polski i zwycięzców na zawodach międzynarodowych. Niektórzy zawodnicy przychodząc do nas już wcześniej trenowali tenisa, ale są i tacy, jak Karolina Pęk, będący naszymi wychowankami. Pamiętam, że gdy Karolina zjawiła się w 2008 r. nie potrafiła nawet trzymać rakiety, a teraz po raz drugi zakwalifikowała się na igrzyska. Już nawet nie wspomnę o innych sukcesach, zarówno jej jak i pozostałych tenisistów. Jestem pełen uznania dla nich wszystkich, że mimo problemów wynikających z niepełnosprawności potrafią je przełamać i wznieść się na wyżyny. Każdy z nich ma w sobie coś z wojownika walczącego z samym sobą i swoimi ułomnościami.
IKS jest organizatorem ważnych międzynarodowych zawodów w tenisie stołowym.
W tym roku od 15 do 17 lipca odbędzie się po raz dziesiąty międzynarodowy Turniej Top 10 – Tetra Top – Top Kobiet, na który przyjadą najlepsi zawodnicy z kraju oraz państw europejskich. Natomiast wcześniej od 27 do 29 maja będzie można zobaczyć zmagania dziesięciu najlepszych drużyn krajowych w turnieju w tenisie stołowym.
Prowadzenie klubu to nie tylko radość z sukcesów, ale również te bardzo przyziemne sprawy, jak finanse. Skąd czerpiecie pieniądze na działalność?
Klub to takie małe przedsiębiorstwo. Przede wszystkim składamy wnioski o dofinansowanie do Urzędu Miasta, Urzędu Marszałkowskiego z programu „Podkarpackie. Przestrzeń otwarta”, Ministerstwa Sportu poprzez Polski Związek Sportu Niepełnosprawnych „Start”. Ale by móc złożyć taki wniosek, musimy mieć wkład własny, który pochodzi ze składek członkowskich oraz dotacji od sponsorów, o których niestety jest trudno. Sport niepełnosprawnych nie cieszy się popularnością w mediach, a to przekłada się na resztę spraw. Chociaż TVP zapowiedziała, że w tym roku będzie transmitować Paraolimpiadę.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |