– Nie ma zbrodni doskonałej, to dewiza naszej pracy. Dokładnie i skrupulatnie zebrane i zabezpieczone dowody na miejscu wykroczenia bardzo często decydują o wykryciu i ukaraniu sprawcy przestępstwa – podkreśla asp. sztab. Karol Teter.
Pracę policjantów najczęściej kojarzymy z patrolami drogowymi, służbami prewencji lub widokiem dzielnicowego. Mało którego z funkcjonariuszy znamy z nazwiska lub imienia, choć naprawdę wiele im zawdzięczamy. W każdej policyjnej komendzie istnieje kilka działów lub policyjnych pionów zajmujących się konkretnymi działaniami mającymi dbać o nasze bezpieczeństwo i je poprawiać.
Najważniejsze doświadczenie
Jednymi z tych mniej widocznych dla zwykłego mieszkańca, ale bardzo ważnych i wpływających na skuteczność wykrywania przestępców jest praca techników kryminalnych. Gdy już przybędą na miejsce, wnikliwie przyglądają się każdemu szczegółowi. Potem otwierają swoje tajemnicze walizki i z aptekarską precyzją zbierają wszelkie pozostawione dowody wykroczenia, zbrodni lub wypadku drogowego. Często pracują w bardzo trudnych warunkach, nieraz w deszczu czy na mrozie, bo, jak mówią, służba nie wybiera. To tacy czasem niedocenieni nasi Sherlockowie Holmesowie i doktorzy Watsonowie. Wzywani są, gdy trzeba zabezpieczyć ślady popełnionego wykroczenia, zrobić dokumentację zdarzenia lub wypadku drogowego czy pobrać do analizy pozostawione na miejscu przestępstwa ślady domniemanego sprawcy. Tak naprawdę muszą być specjalistami w bardzo wielu dziedzinach różnorakiej wiedzy i techniki badawczej.
– Każde zdarzenie jest inne. Fascynujące w tej pracy jest to, że wymaga kreatywności i umiejętności wykorzystania nabytej wiedzy. Tu nie ma szans na nudę i standardowe procedury – podkreśla asp. sztab. K. Teter z sandomierskiej policji. Równocześnie dodaje, że zdobyta wiedza jest niewątpliwie ważna, jednak najcenniejsze jest nabywane z latami doświadczenie. – Oczywiste jest, że aby pracować w tym pionie, trzeba najpierw przejść specjalistyczne szkolenie resortowe. Na kursie dla techników kryminalistyki poznajemy wiedzę na temat zabezpieczania miejsca zdarzenia, dokumentowania i pobierania śladów czy robienia dokumentacji fotograficznej. Jednak nieustannie trzeba się doszkalać i być na bieżąco z całą gamą technologii wykorzystywanych w kryminalistyce – dodaje asp. Gerard Żelazowski z sandomierskiej komendy. Zdobyta wiedza, praktyczne doświadczenia często okazują się bezcenne, aby fachowo zrobić swoją robotę, która jest fundamentem dla kolegów z dochodzeniówki. – W tej służbie nie można wpaść w rutynę. Po pierwsze dlatego, że każda sprawa jest inna, a po drugie, że od zabezpieczonych śladów, pobranego materiału zależy wykrycie i ustalenie sprawcy. Często te dowody decydują o skazaniu sprawcy, dlatego każdy szczegół jest ważny i istotny – dodaje policjant.
Dla twardzieli
Jak się okazuje, w tej pracy potrzeba także osobistych predyspozycji. – Nie jest to łatwa służba. Tutaj ważne są predyspozycje psychiczne. Wielu naszych kolegów po kilku miesiącach rezygnowało, bo nie dawało rady. Ta praca związana jest bardzo często z ludzkimi tragediami, gdzie wymagane są z jednej strony spokój i opanowanie, a z drugiej odporność psychiczna. Niejednokrotnie musimy pracować przy zdarzeniach, gdzie zginęli ludzie. Zabezpieczamy miejsca zbrodni czy bierzemy udział w sekcjach zwłok – opowiada asp. G. Żelazowski. Nawet największym twardzielom nie jest łatwo przejść obojętnie obok takich sytuacji. – Wiele z nich zostaje w pamięci na długi czas. Pamiętam, kilkanaście lat temu byłem przy zdarzeniu w jednej z pobliskich miejscowości, gdzie mały chłopiec zadławił się pionkiem do gry i zanim przyjechało pogotowie, zmarł. Po powrocie do domu zrobiłem długą rozmowę z synem, który był w wieku tego chłopca i wszelkie gry planszowe na jakiś czas powędrowały na strych – dodaje K. Teter.
Po nitce do kłębka
Wezwani do konkretnej sprawy najpierw robią wstępny wywiad na temat zdarzenia i oględziny miejsca, potem otwierają walizki ze specjalistycznym sprzętem i dokładnie zabezpieczają każdy ślad mogący mieć znaczenie w ustaleniu przebiegu zdarzenia, wskazaniu bądź w wykryciu sprawcy. – To nie tylko zabezpieczanie śladów linii papilarnych, ale także dowodów mechanoskopijnych, traseologicznych czy biologicznych. Na podstawie analizy zabezpieczonych śladów staramy się odtworzyć sposób działania sprawcy czy używanych przez niego narzędzi. Do naszych zadań należą także wykonanie szczegółowego szkicu miejsca zdarzenia drogowego oraz dokumentacja fotograficzna czy też daktyloskopowanie osób podejrzanych o dokonanie przestępstwa, celem umieszczenia w odpowiednich bazach policyjnych – wyjaśnia asp. sztab. Karol Teter. Mimo piętrzących się trudności lubią swoją pracę i wiedzą, że czasem dopiero po latach przynosi ona efekty w postaci wykrycia przestępcy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |