Każdy rodzic to czuje i rozumie: dzieci w sposób wyjątkowy i totalny „organizują” nasz czas. Więc po ich wyjściu z domu czasu robi się aż nadto.
W serialu „Ranczo” przyszła kolej nawet na siedmiodzietną Solejukową. Dopadł ją bowiem kryzys wieku podziecięcego, gdy dzieci podrosły, wyjechały z domu do szkół, i tyle ich widziano. Więc matka, co podobno jest częste, nie bardzo wie, co ze sobą zrobić. Bo komu jest potrzebna? Ile można zupę gotować mężowi czy pierogi lepić? Ale ponieważ Solejukowa mądra kobieta jest, i nawet licencjat zrobiła – z filozofii – postanowiła działać: filozofii w szkole uczyć. Jak potoczą się losy Solejukowej jako nauczycielki, nie wiadomo. Wiadomo jednak, że w zabawnym serialu jest sporo prawdy. Gdy dzieci dorastają, bywa, że następuje czas pustki. I trzeba (będzie) pustkę czymś sensownie zapełnić.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |