Zdrowe odżywianie wcale nie musi oznaczać dziury w domowym budżecie. Przekonują się o tym uczestniczki zajęć, na które zaprosiła diecezjalna Caritas.
Pierwsze z serii spotkań dotyczących zdrowego, prawidłowego i racjonalnego odżywiania odbyły się w Koszalinie. Wzięło w nich udział osiem pań z podkoszalińskich miejscowości. Najpierw poznawały teorię, potem w ruch poszły noże i garnki.
Przekonać wnuki
W menu m.in.: kotleciki z cukinii i zupa krem z brokułów. – Najtrudniej będzie przekonać dzieci. Kiedyś jadły wszystko, teraz wybrzydzają. Młodszy wnuczek warzywa zje, ale starszy marudzi. Może teraz się przekonają – zastanawia się pani Jola.
Błyskawicznie radzi sobie z obieraniem marchewek i ziemniaków. Pół roku temu, po wypadku, w którym straciła palce lewej ręki, o takich zajęciach mogła tylko pomarzyć. – Kuchnia nie jest moim ulubionym miejscem, ale przecież jeść trzeba – śmieje się. Choć przy ósemce dzieci, które wychowała, przygotowywanie posiłków przestaje mieć jakiekolwiek tajemnice, warzywne kotleciki robi pierwszy raz w życiu. – Uwielbiam marchewki! Może i wnuki przekonają się do nich w takiej trochę innej formie – dodaje.
Ma też nadzieję, że dzięki zmianom w kuchni uda jej się nieco schudnąć. Pani Ala, choć sama jest szczupła, nie ukrywa, że w rodzinie ma osoby puszyste. – Ja już zmieniłam domową dietę i od razu widać, jak córka gubi kilogramy – cieszy się. To nie pierwsze warsztaty kulinarne, w których bierze udział. – Ale chciałabym wiedzieć jeszcze więcej! Bardzo lubię eksperymentować w kuchni, próbować nowych smaków, więc już się cieszę na nowe pomysły – zapewnia.
Nie byle jak
Bo „nowe i smaczne” wcale nie musi oznaczać „drogie i niedostępne”. Choć już po pierwszych teoretycznych zajęciach pojawiało się nieco niepewności: naprawdę bez pierogów i kotletów da się dobrze zjeść? – „Tanio” nie musi znaczyć „byle jak”. Przy konstruowaniu jadłospisu powinniśmy kierować się różnorodnością, wybierać warzywa i owoce sezonowe, łatwo dostępne, a unikać żywności przetworzonej – przekonuje Katarzyna Siedzik, wykwalifikowany dietetyk z poradni dietetycznej Healthy & Fit, która prowadzi warsztaty. Podczas zajęć podpowiada paniom, że równie smaczne jak tradycyjne mielone mogą być kotleciki warzywne, że zamiast margaryny warto zaserwować rodzinie pastę z ciecierzycy, a koktajl wielowarzywny to źródło zdrowia i urody. – Warsztaty są także po to, by racjonalnie dysponować produktami, a więc poruszamy temat marnowania żywności. Podpowiadamy, żeby na zakupach sprawdzać terminy przydatności do spożycia, planować posiłki na kilka dni i uważnie czytać etykiety, bo nie zawsze to, co ma na opakowaniu napisane dużymi literami „zdrowa żywność”, jest zdrowe – dopowiada dietetyk.
Warsztaty zdrowego żywienia i warsztaty kulinarne to działania towarzyszące Programowi Operacyjnemu „Pomoc żywnościowa” skierowanemu do osób niezamożnych. – Chcemy uświadomić, że zbilansowana dieta wcale nie musi być droga. Ludziom często wydaje się, że pełnowartościowy posiłek wiąże się z dużymi kosztami. Wykorzystując podstawowe produkty, można dostarczyć organizmowi wartości odżywcze niezbędne do podstawowego funkcjonowania. Co najważniejsze, nie jest to wcale takie skomplikowane. Chcemy nauczyć, w jaki sposób dysponować ograniczonym budżetem – wyjaśnia Agnieszka Pluta, koordynator programu.
Koszalińskie warsztaty są pierwszymi z serii organizowanych przez diecezjalną Caritas. Kolejne zajęcia, na razie teoretyczne, zaplanowano na listopad jeszcze w Wałczu, Słupsku i Jastrowiu. – W późniejszym czasie organizowane będą również zajęcia praktyczne. Jeśli zainteresowanie będzie duże i pomysł się przyjmie, z pewnością będziemy kontynuować te działania – dodaje Agnieszka Pluta.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |