– Niedawno, kiedy uczyliśmy się tanga, pokłóciliśmy o to, kto ma prowadzić – mówi Zenon Chrobok. – Bo ja jestem choreografką, a w tangu mężczyzna nadaje rytm – wyjaśnia jego żona Beata. – W naszym małżeństwie nie ma takiego problemu – każdy robi swoje. Ale razem.
Zajmuję się nie tylko tańcem i jego układem, ale miałam szkółkę baletową, od 30 lat prowadzę różne zespoły taneczne, więc znam się na temacie i było mi bardzo trudno tak się podporządkować mężowi – wyjaśnia Beata. A jednak nie tylko w tańcu, ale i w życiu udaje im się zgrać. Nie kryją, że choć nieraz potrafią nieziemsko się kłócić, to od 33 lat są zgodnym małżeństwem. Nadal można oglądać ich występy w zespole dla oldbojów Akademickiego Stowarzyszenia Kultury i Folkloru „Patria”, gdzie tańczą nie tylko na ludowo. Znajomi uważają, że to para do tańca i do różańca. Z różańcem się nie rozstają. Zenon jest nadzwyczajnym szafarzem Komunii Świętej w parafii św. Stanisława Kostki na katowickim Giszowcu. Beata, po formacji w grupie Dzieci Maryi, powiedziała dwuletniemu wnukowi Bolesławowi, że Jezus jest najważniejszą Osobą w jej życiu. A maluch od tej pory, kiedy widzi obrazek z Nim, to go całuje. Oboje należą do Ruchu Focolari. Od czasu do czasu lubią też sobie zanucić piosenkę Krawczyka i Bartosiewicz: „Trudno tak razem być nam ze sobą/ Bez siebie nie jest lżej (…)/ Trzeba nam dbać o tę miłość/ nie wolno stracić jej”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |