Kiedy małżonkowie modlą się wspólnie, budują nie tylko więź z Bogiem, ale i z sobą. Gdy rodzice modlą się z dziećmi, dają im więcej niż najlepsi katecheci.
Ale z drugiej strony te dane pokazują pewną ważną prawdę: wiara małżonków, jeśli jest traktowana na serio, cementuje ich sakramentalny związek, umacnia, daje siłę do pokonania zakrętów. Jeśli zapraszamy Boga do naszej codzienności, On nie zostawia nas bez odpowiedzi. Co nie znaczy bynajmniej, że wszystko musi się układać po naszej myśli. Bez jedności duchowej małżonkom będzie o wiele trudniej przetrwać kryzysy i pogłębiać więź. Małżonkowie dzielą się intymnością w sferze cielesnej, ale człowiek to także psychika i duchowość. Istnieje intymność psychiczna i duchowa. Autentyczne dzielenie tych przestrzeni okazuje się wezwaniem o wiele trudniejszym niż dzielenie łoża. Ale to przecież w tych głębszych pokładach decydują się losy ludzkiej miłości.
Jan Paweł II pisał, że życie w małżeństwie jest realizowaniem zadania kapłańskiego. Chodzi o tzw. powszechne kapłaństwo, do którego jesteśmy powołani na mocy chrztu i bierzmowania. Chodzi o przemienianie codzienności w duchową ofiarę. O wspólne życie dla Boga. Do rodziny można odnieść słowa obietnicy Jezusa: „Gdzie dwaj lub trzej są zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich” (Mt 18,19). Papież zwraca uwagę, że modlitwa rodzinna czerpie treść z samego życia. To bardzo ważne. Modlitwa nie jest czymś dodanym do życia, jak kwiatek do kożucha, ona rodzi się z życia i do życia prowadzi. Krótki cytat: „Radości i bóle, nadzieje i smutki, narodziny i rocznice urodzin, rocznice ślubu rodziców, wyjazdy, rozłąka i powroty, dokonywanie ważnych i trudnych wyborów, śmierć drogich osób itd. oznaczają wkroczenie miłości Bożej w dzieje rodziny, tak jak winny oznaczać moment stosowny do dziękczynienia, błagania i ufnego powierzenia rodziny wspólnemu Ojcu, który jest w niebie (Familiaris consortio, 59).
Rodzice – niezastąpieni katecheci
Modlitwa małżonków i modlitwa z dziećmi to właściwie dwie różne sprawy. Dlaczego modlitwa z dziećmi jest tak ważna? Bo to rodzice kładą fundament pod wiarę swoich dzieci. Przykładem, nie pouczeniami. Wszystkie badania pokazują, że największym autorytetem dla dzieci są wciąż (Bogu dzięki!) rodzice. Rodzice są także pierwszymi duchowymi przewodnikami. Dla syna najważniejszy jest przykład ojca. Św. Augustyn nawrócił się dopiero wtedy, gdy zobaczył modlącego się mężczyznę – św. Ambrożego.
Jacek i Elżbieta: „To nasz chrześcijański obowiązek modlić się z dziećmi. Kiedy były małe, to był po prostu pacierz. Z czasem pytaliśmy ich, czy chcecie coś jeszcze powiedzieć Panu Jezusowi. W latach gimnazjum pojawia się bunt. To całkiem normalne. Nie można ich wtedy zmuszać, bo to daje bardzo złe efekty. Można tylko zachęcać swoim życiem”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |