Zabawki nie mylić z zabawiaczem. To nie jest przedmiot, za który kupujemy 10 minut spokoju. Zabawka niby lekką jest, a tak naprawdę… to przedmiot wagi ciężkiej. Rodzicu, pomyśl, zanim kupisz!
Zabawki urody nieszczególnej
Podobno o gustach się nie dyskutuje, ale o wychowaniu – jak najbardziej. W przypadku dzieci jednak warto się zastanowić, czy przedmioty, którymi są otoczone, uczą je piękna, wrażliwości, czy może zamiłowania do kiczu, chaosu, agresji. Dziecięce gusta powinno się kształtować. Zabawki budują estetykę dziecka, jego sposób widzenia świata, wrażliwość.
Dzieci bawią się z upodobaniem na przykład… „sztucznymi glutami”. Plastikowy nos, żel w kolorze fluorescencyjnym i zabawa wre... Brzmi ohydnie? Dla nielicznych chyba. Bo skoro zabawka utrzymuje się na rynku, jest na nią popyt... Zabawki z serii obrzydliwych wyliczać można długo.
– To jest według mnie wielkie zło i forma manipulacji dzieckiem – uważa psycholog dr Mirosław Nowosielski z UKSW. – Takie „zabawki” nie służą dobru dziecka ani normalnej zabawie, tylko wyłącznie zarobieniu wielkich pieniędzy przez producenta.
Czy worek z zabawkami urody nieszczególnej się już zamknął? Otóż nie. Należy do niego wrzucić zabawki, które... są przez wielu uważane za „prześliczne”, „słodkie” lub też „urocze”. „Słodkie” zabawki, zwykle w kolorze różowym, błękitnym. Czego uczą? Chyba tego, że fajnie jest być uroczą i plastikową… Bo mowa tu oczywiście o zabawkach dla dziewczynek. Że co?! Barbie brzydka? W zasadzie jest właśnie „prześliczna”: sztywna, sztuczna, często ubrana skąpo i pstrokato. Jednym słowem, koszmarny kicz. Jeśli dla dziewczynki taki model piękna stanie się ideałem (a wiemy, że często się staje...), na efekty nie przyjdzie długo czekać. Zresztą czekać nie trzeba wcale. Wystarczy popatrzeć na 10– 12-latki. I mundurki niezbyt tu pomogą, bo umiłowania kiczu i wulgarnego sposobu bycia nie zmieni fartuszek.
Zabawki nieszczególne etycznie
Czy są takie? I nie chodzi o przykłady ekstremalne, jak pełne przemocy gry komputerowe. Chodzi o wielki problem wielu rodziców: Dać chłopcu pistolet? Kupić mieczopodobne narzędzie bohatera z kreskówki? Czy zabawka militarna uczy agresji?
– Eeee, nie demonizowałbym – śmieje się Sebastian, ekonomista ze Śląska, ojciec czwórki dzieci. – Gdy byłem chłopcem, uwielbiałem zabawki militarne. Pistolety, miecze, czołgi wszelkiej maści. A teraz jestem... pacyfistą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |