Świtało. Angelika chwiejnym krokiem szła wzdłuż budynku, opierając się o mur. Z trudem pokonywała kolejne metry. Mijający ludzie patrzyli na nią z dezaprobatą. Podejrzewali, że jest nietrzeźwa. To bolało.
Od zawsze chciała żyć dla kogoś, dawać siebie. Wybrała starsze pokolenie, to nikomu niepotrzebne. Niecierpliwi, sfrustrowani chorobą, trudni. Została asystentem osób niepełnosprawnych i pedagogiem resocjalizacyjnym. Była szczęśliwa. Żałowała, gdy musiała zmienić pracę. Wydaje jej się, że była dobrym pracownikiem. Ale przyszła choroba…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |