Populacja osób po 65. roku życia jest bardzo zróżnicowana, dlatego wiek kalendarzowy nie powinien stanowić przeszkody w optymalnym leczeniu nowotworów złośliwych. Terapię najlepiej dopasować do stanu zdrowia i wydolności seniora - uważają eksperci.
Pozwala ona ocenić wiek funkcjonalny na podstawie stanu zdrowia pacjenta, współwystępujących schorzeń (np. nadciśnienie tętnicze, choroby serca, cukrzyca, niewydolność nerek, choroby wątroby i płuc), zaburzeń typowych dla zespołów starczych (otępienie, depresja, nieotrzymanie moczu, stolca, zaburzenia równowagi), stopnia sprawności, zdolności wykonywania podstawowych i złożonych czynności życiowych, stanu umysłowego (w tym zdolności orientowania się w czasie i przestrzeni oraz zdolności pamięciowych), sytuacji socjoekonomicznej.
"Karta ta ma ułatwić lekarzom podejmowanie decyzji terapeutycznych: czy pacjent może być leczony optymalnie, czy tylko objawowo, czy może odnieść korzyści ze zmodyfikowanej terapii" - tłumaczyła prof. Grodecka-Gazdecka.
Obecnie, w Polsce prowadzone jest w wielu ośrodkach badanie, które pozwoli ocenić przydatność karty i przyczyni się do jej wprowadzenia do codziennej praktyki.
Jak ocenił prezes Polskiej Unii Onkologii dr Janusz Meder, rola onkologii wieku podeszłego będzie rosła, ponieważ populacja się starzeje, a ryzyko zachorowania na nowotwory złośliwe wzrasta z wiekiem. Obecnie osoby po 65. roku życia stanowią ponad 60 proc. chorych na nowotwory.
Onkolog zwrócił uwagę, że dzięki postępowi medycyny wiele chorób nowotworowych stało się przewlekłymi. "Dlatego bardzo ważne jest jak najlepsze leczenie pacjentów, tak, by mogli wracać do pracy, prowadzić samodzielne, aktywne życie i nie być obciążeniem dla budżetu państwa i społeczeństwa" - podsumował.