Od Mszy św. pod przewodnictwem bp. Wiesława Szlachetki rozpoczął się siódmy już Dzień Kobiet. Ta przewidziana tylko dla pań konferencja katolicka przyciąga każdorazowo przedstawicielki płci pięknej w różnym wieku.
Kobiety czasów Jezusa nie różniły się zbytnio od Ciebie i mnie. To mężczyźni postrzegali je inaczej.
Mała kobietka ma lat pięć z hakiem. Jeśli nie musi, to spodni nie założy. Nawet gdy za oknem ziąb.
W poprzednim życiu, czyli zanim została ranna na wojnie, martwiła się brakiem ciepłej wody, korkami na ulicach czy złamanym obcasem. Teraz wie, czym warto się przejmować, a czym nie.
– Pani pięknie wygląda… – powiedziała doktor na komisji lekarskiej – choroby to raczej po pani nie widać… – Bo ja nie choruję na urodę, pani doktor – odparowała Elżbieta. – Ja mam raka.
Gender mainstreaming, czyli patrzenie na każdą podejmowaną publicznie działalność pod kątem równości płci, przynosi wymierne korzyści - przekonywano w Brukseli podczas konferencji zorganizowanej przez Europejski Instytut Równości Płci (EIGE).
Najpierw siadają przed ikoną krzyża, a potem rozmawiają przy herbacie. O Biblii, czyli o swoim życiu.
Rodzicom przedszkolaków, którzy zgodzili się na genderowe warsztaty dla pięciolatków, warto zadać kilka pytań.
Przez wiele stuleci kobieta znajdowała się na drugim planie życia społecznego. Dotyczyło to również Kościoła – przyznaje kard. Marc Ouellet, prefekt Kongregacji ds. Biskupów. Kanadyjski purpurat wziął udział w seminarium na temat miejsca kobiety w Kościele, które odbyło się dzisiaj na papieskim ateneum Regina Apostolorum.