Światowe Dni Młodzieży to ogromne wyzwanie organizacyjne, dlatego przygotowania w Krakowie i w diecezjach do tego wielkiego wydarzenia rozpoczęły się na dobre. Archidiecezja katowicka na czas Dni zamierza przyjąć w diecezji 20 tys. gości z całego świata.
Jak dobrze komunikować się z mężem czy żoną i rozwiązywać konflikty? Dlaczego do małżeństwa warto zaprosić Pana Boga? – w odpowiedzi wielu parom pomaga wspólnota.
– Co tam widzieliśmy? Miłość w tych rodzinach, wspólnotę i to, jak wszyscy potrafili się bawić od najmłodszych do najstarszych – opowiada Aldona Wiśniewska. Zespół Moja Rodzina wystąpił podczas zjazdu w Grodzisku Mazowieckim.
Na Warmii i Mazurach jest obecnie 107 takich małżeństw. Jedni już kilkanaście lat we wspólnocie, inni – kilka. Ale wszyscy pragną odkrywać na nowo smak małżeństwa.
– Ważnym elementem formacji jest to, by dzieci w przyszłości nie odchodziły od Kościoła, ale stawały się aktywnymi członkami wspólnot chrześcijańskich – mówi Mariusz Szpitalny, komendant szczepu w Nysie.
Każda próba zrobienia czegoś dla innych, dla wspólnoty, wymaga wyjścia z anonimowości – mówią Anna i Dariusz Jaśkiewiczowie, którzy w zeszłym roku razem z 11-miesięcznym wówczas synkiem wcielili się w rolę Świętej Rodziny.
– Rodzice i dziadkowie tak mnie wychowali, że zawsze byłam blisko Kościoła. Dla mnie jest to oczywiste, że jeśli jestem częścią wspólnoty, to nie mogę tylko brać, ale muszę również dawać – mówi Anna Jakubowska.
– Mając jedno dziecko, uważaliśmy, że jesteśmy strasznie zapracowani i nie mamy na nic czasu, a teraz, przy trójce, dajemy radę i możemy robić coś więcej, na przykład angażować się we wspólnocie – opowiada Maciej.
Zdaniem s. Małgorzaty Chmielewskiej przełożonej wspólnoty "Chleb Życia" system rodzinny w Polsce wymaga reorganizacji, bo wiele jest przepisów, które dobrze wyglądają jedynie w Dzienniku Ustaw. Najpierw trzeba się przyjrzeć przepisom, które już obowiązują.
Zakładają kolejne kluby rugby, bo we współczesnym sporcie brakuje im poczucia wspólnoty, mocnych wrażeń, a czasami także... siniaków. Tacy, co chcą być sportowcami przez całe życie.