– Często dobre słowo lub wysłuchanie jest równie ważne jak talerz zupy czy kanapka – mówi s. Dorota SSND z Opola.
W domu musi być stół, najlepiej duży. Może przy nim usiąść cała rodzina. Wtedy wszyscy zaczynają się lepiej rozumieć.
Przyjechali z całej Polski. Patrząc sobie w oczy i wzajemnie ściskając dłonie, po raz kolejny powtarzali i przeżywali słowa małżeńskiej przysięgi. Niektórzy trzymali w ramionach śpiące dzieci.
Chwilę przed tragiczną śmiercią Mariusza powiedzieli sobie „dziękuję” za dotychczasowe wspólne życie.
Na Bielanach powstaje pierwsze w Polsce osiedle dla katolików. Pierwszeństwo w zakupie niedrogich lokali mają rodziny otwarte na życie związane z ruchami kościelnymi.
Na 345 szkół znajdujących się na terenie naszej diecezji w zaledwie 10 działają SKC. A szkoda, bo przykłady z Gliwic i Tarnowskich Gór pokazują, że uczniowie są chętni, a zrobić można wiele.
– Uświadomiłam sobie, że moje dziecko to obietnica, Izaak, i że Bóg – tak jak Abrahama – wystawia nas na próbę. Wcześniej nie myślałam, że to, co Bóg daje, naznaczone jest również trudnym doświadczeniem – mówi Renata.
Publiczne Gimnazjum Katolickie w Opolu przeprowadzało się już trzy razy, ale to nie zraża uczniów, nauczycieli, ani tym bardziej rodziców, chcących z wiarą kształcić swe dzieci.
- Lekarz powiedział nam, że nie ma szans, aby dziecko urodziło się zdrowe i że jeśli w ogóle przyjdzie na świat, będziemy je odwiedzać w hospicjum. - Czy chcecie takiego życia? - to zabrzmiało jak wyrok.
Początki nie były łatwe. Gdy w życie weszła „proboszczowska ustawa” ks. Władysława Zązla z Kamesznicy, jego parafianie pytali: „Co, ksiądz zgłupiał? Wesele bez alkoholu?”. Dziś idea bezalkoholowego wesela święci triumfy i przyciągnie pod Wawel tłumy zwolenników.