Anna Bojarska-Urbańska opowiada o swej mamie, Teresie Sułowskiej-Bojarskiej – pisarce, która walczyła w powstaniu warszawskim.
Do kościoła na Rezurekcję płynęli łódką lub szli po lodzie. Wszystko zależało od pogody. A trzeba było przejść 7 kilometrów.
Arcyciekawe historie o domu pochłoniętym przez jezioro, fryzurach „z grzywą” czy pradziadku „rabczyku” wyszły przy tworzeniu drzewa genealogicznego.
Wetlina leży w kącie Polski. Najbardziej jak to możliwe, bo tuż przy granicy z Ukrainą i Słowacją. Powie ktoś, że jeszcze bardziej w kącie leży nieodległe Wołosate. Jeśli nawet w tej konkurencji przegrywa, to każde inne porównanie wygrywa.
Zdaje się, że powstał nowy gatunek człowieka – homo tabletis. Rośnie pokolenie pochylonych głów, smartfonowych twarzy i tabletowych szyi.
Zamiast tracić czas na gadanie o cudzym kryzysie małżeńskim, warto zająć się swoim małżeństwem.
– Miałam 5 lat, gdy trafiłam do obozu. Pamiętam, że w środku był plac zabaw, a tam huśtawki, płytki basen i pompa do węża strażackiego. Wyglądała jak koń, więc „jeździliśmy” na niej z uciechą – wspomina Maria Campbell.
To rzeczy cenne i trwałe, prawdziwe skarby, które nas otaczają – mówiła prelegentka.
– Wykonujecie wspaniałą pracę, ratujecie ludzi, pomagacie w najtrudniejszych sytuacjach – mówił prof. Tadeusz Trziszka, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, do... psich przewodników z GOPR, WOPR i OSP.
– Swoimi opowieściami, strojem, pióropuszem kolorował szarobury, paskudny świat PRL. Odwołując się do doświadczeń Indian, mówił o wolności, honorze i godności – podkreśla Aleksander Masłowski.