– Wykonujecie wspaniałą pracę, ratujecie ludzi, pomagacie w najtrudniejszych sytuacjach – mówił prof. Tadeusz Trziszka, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, do... psich przewodników z GOPR, WOPR i OSP.
Na ścianach wielkie olejne portrety wszystkich rektorów uczelni, długi dębowy stół, wysokie wyściełane krzesła. Sala im. profesora Stanisława Tołpy na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu to miejsce szczególne. Odbywają się tu najważniejsze spotkania, przyjmowani są goście, którym społeczność akademicka chce okazać szczególny szacunek.
– Cieszę się, że nasza uczelnia może wnieść wkład w tę szlachetną pracę, którą wykonujecie – podkreślał rektor, podpisując umowy o współpracy Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu (UPWr) z Górskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym, Wodnym Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym i Ochotniczą Strażą Pożarną.
Był to pierwszy w historii tej uczelni przypadek, kiedy w sali im. prof. Tołpy poja- wiły się zwierzęta: dwa piękne labradory, suczka rasy staffordshire bulterier i owczarki niemieckie. – Umowa o objęciu przez specjalistów z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu opieką medyczną psów ratowniczych zawarta została na pięć lat – mówi Jolanta Cianciara, rzeczniczka UPWr. To znaczy, że około stu czworonożnych ratowników ma zapewnione bez- płatne konsultacje specjalistyczne, badania diagnostyczne, analizy laboratoryjne, pomoc doraźną.
Dotychczas opieka medyczna nad czworonożnymi ratownikami rozproszona była w różnych gabinetach i bardzo kosztowna. – W Polsce nie można ubezpieczyć psa ratowniczego. A psy biorą udział w akcjach poszukiwawczych w terenie otwartym, w lawinach, często w miejscach nieprzewidywalnych, jak cieki wodne pod ziemią. Do tego dochodzą szkolenia i treningi. Psy muszą być w doskonałej kondycji, a każda akcja to dla nich ogromny wysiłek. Znacznie częściej niż innym psom zdarzają im się więc urazy, kontuzje, choroby zwyrodnieniowe kręgosłupa – opowiada Jacek Falkenberg z Jeleniogórskiej Grupy GOPR, jeden z uczestników spotkania we Wrocławiu.
Grot, 8-letni owczarek niemiecki, towarzyszy nieustannie Tomaszowi Trusewiczowi z Karkonoskiej Grupy GOPR, ratownikowi z 22-letnim stażem. Opiekun Grota opowiadał podczas spotkania o dramatycznych, 12-godzinnych poszukiwaniach mężczyzny w Jeleniej Górze, zakończonych szczęśliwie właśnie dzięki pomocy psa. Sam Grot podczas przemówień i podpisywania umów ze stoickim spokojem zaanektował wielki dębowy stół w reprezentacyjnej uniwersyteckiej sali na swoją tymczasową budę.
Tego samego dnia pięciu psich ratowników przeszło pierwsze badania lekarskie. – Badania ogólne i kardiologiczne wykazały, że te psy są w dobrym stanie, zdrowe. Wszystkie dostały zalecania na najbliższy czas. Dwa będą musiały wkrótce zgłosić się na pełne badania okresowe – objaśnił prof. Jarosław Popiel, kierownik Katedry Chorób Wewnętrznych w Klinice Koni, Psów i Kotów UPWr.
Wrocławska uczelnia obejmuje swoją opieką psy ratownicze oraz „psich emerytów” z WOPR i OSP z Dolnego Śląska, oraz psy GOPR z całej Polski. Jak podkreśla prof. Krzysztof Kubiak, dziekan Wydziału Medycyny Weterynaryjnej, na UPWr pracują najlepsi lekarze wszystkich weterynaryjnych specjalności, a wyposażenia wydziałowi mogą zazdrościć inne placówki medyczne.
– Mamy najnowocześniejsze w Europie rezonans magnetyczny, tomografy komputerowe, lasery i doskonale wyposażone sale operacyjne. To gwarantuje kompleksową opiekę tym wyjątkowym psom – silnym i mądrym, ale narażonym na ponadnormatywny wysiłek i zagrożenia – mówi prof. Kubiak. Obecnie w Karkonoskiej Grupie GOPR służą cztery psy ratownicze. Za tydzień ma dołączyć do nich kolejny.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |