Noworodków spoza małżeństw przybywa, ale wciąż jesteśmy bastionem tradycjonalizmu w porównaniu z Zachodem. Zwłaszcza na wsiach - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
– Przełom następuje po narodzinach czwartego dziecka. Traci się w sensie konsumpcyjnym, ale ile się zyskuje, to jest nawet nie do opowiedzenia – mówi Krzysztof Biegała, ojciec szóstki dzieci.