Geolog pokazuje dzieciom kawałek pumeksu, który niedaleki wulkan wyrzucił z siebie miliony lat temu. – Zgadnijcie, co to jest. Znajdziemy go w łazience i jest na literę „p”? – Pilniczek! – krzyczą dzieci.
– I co u pani zobaczę? – profesor z Łodzi, taki, co już wszystko widział, światowy, lekceważąco rzucił w twarz uśmiechniętej blondynce. – Gniazdo gnomów – odparowała.
Reżimowe życie nie było łatwe, ale i tak po latach muszą przyznać: wtedy zorganizowana turystyka była w cenie.