Można ją spotkać podczas wszystkich imprez organizowanych w Muzeum Wsi Radomskiej. Zawsze ma ze sobą aparat fotograficzny. Od 30 lat.
Tyle średnio trzeba czekać na połączenie z numerem alarmowym 112.
Czasem nasz gest miłości jest lekceważony... Może był w niewłaściwym języku?
Jeśli pokonają tremę, widząc z wysokości sceny rzędy wpatrzonych w siebie oczu, to poradzą sobie też w urzędzie czy w sklepie.
Książki czasem lepiej tłumaczą dzieciom życie, niż udaje się dorosłym. A w każdym razie, mogą być pomocą.
Książka czy album? „Matki – mężne czy szalone” Marty Dzbeńskiej-Karpińskiej to krótka historia 22 kobiet. Bez emocji. Tylko fakty. I zdjęcia. Czasem całych rodzin, czasem tylko matek i dzieci.
O marzenia trzeba walczyć. Nie tylko je mieć, ale realizować. To możliwe, nawet (a może zwłaszcza?) wówczas, gdy czas jest krótki.
W książce jest wiele świadectw, że „to działa” – i jestem przekonana, że działa.
Skoro tak, to może coś w tym jest? Może warto się wyłamać i - jak oni - być szczęśliwym?
Czy nie byłoby dobrze, gdyby wróciła moda na pisanie pamiętników i prowadzenie albumów? Przecież cyfrowa pamięć i nośniki pamięci mogą nie wystarczyć, aby ocalić obrazy i emocje, wzruszenie i świadectwo...