- O tym się powinno mówić, bo to zupełnie inne spojrzenie na historię - mówiły koleżanki Heleny Buchner w 1992 r. I nadal tak jest.
– W rodzinach wielodzietnych radości się mnożą, a cierpienia dzielą – twierdzi Rosa Pich-Aguilera. Wie, co mówi, sama miała szesnaścioro rodzeństwa, a jej mąż – czternaścioro. Razem doczekali się osiemnaściorga dzieci.
Można się starać, przeliczać dni, robić idealne wykresy… a i tak w końcu zdesperowani rodzice przekonują się, że każde dziecko jest cudem. Bożym cudem.
Stanisław Mocarski wraz z rodziną mieszka w Głogowie. Od kilku lat jako amator startuje w rowerowych maratonach MTB i regularnie pomaga w kościele św. Brata Alberta.
– Usiądźmy na ławce i popatrzmy na gołębie – poprosiła Jesień. Rezolutna Wiosna usiadła na moment. Ale zaraz pobiegła do sklepu po dwie bułki. Wróciła. I zrozumiała Jesień.
To rzeczy cenne i trwałe, prawdziwe skarby, które nas otaczają – mówiła prelegentka.
Spędził w przestworzach ponad 500 godzin. I twierdzi, że tego uczucia nie da się opisać.
Sylwetka św. Pawła wzbudziła wielką ciekawość Sylwii: „Dlaczego taki zły człowiek, jak Paweł przed nawróceniem, stał się tak gorliwym wyznawcą Chrystusa i świętym?”
Przeżył powstanie, wojnę kolonialną w Indochinach i komunizm w Polsce. Bogu dziękuje za... dar życia pełnego wydarzeń.
Ledwo zapisał się do klubu, został jego prezesem. Gdy stanął na siedmiotysięczniku – zaczął marzyć o Himalajach.