Na początku było Bardo Śląskie, dziś Dolnoślązacy zaszczepiają oazowy charyzmat w Azji, Afryce… Ale wielkie rzeczy w Ruchu Światło–Życie wciąż dzieją się często tuż za progiem.
Skończyliśmy śpiewać kolędy i mieliśmy łamać się opłatkiem. Ktoś delikatnie złapał mnie za ramię. „Pani Emilia umiera” – oznajmiła jedna z pielęgniarek. A pode mną ugięły się nogi...