– Do tej pory chłopcy przypominają ze śmiechem słowo „pupa”, oznaczające lalkę. Myślę, że zapamiętają to określenie do końca życia – mówi Izabela Nawacka.
– Od komputera tylko oczy bolą – mówi 11-letni Bartosz.
Do kościoła na Rezurekcję płynęli łódką lub szli po lodzie. Wszystko zależało od pogody. A trzeba było przejść 7 kilometrów.