Dziecięce paluszki delikatnie przesuwają się nad wypukłymi punktami systemu Braille’a. Chcę i ja. – Niech pan nawet nie próbuje. Nasze dzieci mają kilkakrotnie bardziej wrażliwe opuszki palców – śmieje się siostra Gabriela.
– To wielka radość, gdy widzimy, jak cieszą się dzieci opuszczające nasz oddział, aby przeżyć święta w swoich rodzinnych domach – mówi Beata, pielęgniarka z gdańskiego Szpitala Dziecięcego przy ul. Polanki.
Znajomym gratulują pociechy ze ściśniętym sercem. I szepczą: „Panie, Ty wszystko wiesz”.
W parafiach diecezji powstają kaplice i miejsca, gdzie dzieci mogą z rodzicami przeżywać Msze św. Kilka stolików do zabawy, półki z misiami, a w tle telebim. Ale czy to jeszcze jest kościół?
Każdy niedowiarek może stanąć przed domem Rudnickich w Dzierżoniowie i mieć materialny dowód, że Bóg istnieje.
W ciągu 15 miesięcy Halina i Tadeusz przeżyli śmierć dwojga dzieci. Pomimo ogromnego smutku i bólu duszy zaufali Bogu. Cztery lata później, gdy życie kolejnego ich dziecka – jeszcze nienarodzonego – było zagrożone, raz jeszcze bezgranicznie zaufali Panu. Podjęli heroiczną decyzję, aby je ratować.
Parkinson - choć diagnoza brzmiała jak wyrok, nie była dla mnie zaskoczeniem. Paradoksalnie, przyniosła ulgę...
Były dialog, przebaczenie, pojednanie i radość. Chodziło o otwarcie na Tego, który „mężczyzną i niewiastą stworzył ich”.
– A mąż mój, niestety, tak nagle umarł – martwi się pani Róża. – Nagle? To ile miał lat? – Sto jeden i pół roku...
Jan Paweł II przejdzie do historii jako obrońca prawa do życia nienarodzonych, świętości życia od poczęcia