Małżeństwo z Warszawy po kilku latach spędzonych w Anglii znalazło cichą przystań w małej mazowieckiej wiosce.
Znalezione na jednym z forum poświęconych wychowaniu dzieci: „Zaniedbałam angielski mojego synka. Czy myślicie, że jest za późno? Ma już 10 miesięcy...”
– Każdy z nas idzie z bagażem nie tylko na plecach, ale i tym w głowie – mówi Paweł.
Kula trafiła ją w kark, ale nie zabiła. Wanda Lurie upadła. Pod stosem ciał leżała trzy dni, aż poruszyło się dziecko, które nosiła pod sercem. To ono dało jej siłę, by przeżyć. 15 dni później warszawska Niobe urodziła Mścisława.
„Boże, z Twoich rąk żyjemy, Choć naszemi pracujemy, Z Ciebie plenność miewa rola, My zbieramy z Twego pola” – tę pieśń dawni mieszkańcy Polesia śpiewają do dziś, i to nie tylko dziękując za zbiory.
– Nieważne były niewygody i trudy podróży, bo wiedzieliśmy, że wracamy do ojczyzny – mówi pan Piotr, uchodźca z Donbasu, i dyskretnie ociera łzę.
Jaki gorący posiłek osobiście przyrządził Pan Jezus? Jakie potrawy jedli król Dawid i biblijni Patriarchowie? Ukazała się książka kulinarna, inspirowana Biblią. Jej autorem jest Ślązak.
Człowieka nie zmienia wysiłek i pokonana trasa. Zmieniają go napotkani ludzie. A tych w długiej trasie jest wielu.
– Aż się boję wyciągać więcej sprzętu, bo wtedy przed północą nie wyjdziemy. Tak bardzo chcą się uczyć – opowiada Mariusz Zawada, ratownik medyczny, komendant kęckiego oddziału Maltańskiej Pomocy Medycznej.
Pieśń nad Pieśniami, rozumiana dosłownie, jest pięknym poematem miłosnym. Interpretowana alegorycznie, ukazuje nam wspaniały obraz miłości Boga do jego ludu, miłości Chrystusa do Kościoła.