Maryja marzy o różowych kapciach, św. Józef lubi wędrować do Betlejem, a anioł – jak to anioł – chce pomagać. Taki oto żywot wiodą jasełkowe postacie…
Anioł do pomocy
– A ja lubię pomagać – ze szczerością mówi 22-letnia Ania, która gra tańczącego anioła. I wymienia: – Mogę odkurzać i myć łazienkę oraz pomagać słabszym dzieciom. Dla dzieci z niepełnosprawnością intelektualną pomoc jest sprawą oczywistą. Od razu potrafią zauważyć, że ktoś jest smutny i pocieszyć go. Dlatego, jak podkreślają sami wychowawcy, udział w jasełkach jest dla nich szczególnym przeżyciem. Bo choć treść jasełek jest im doskonale znana, za każdym razem smutno im, że Święta Rodzina nie ma się gdzie podziać, boją się złego Heroda i cieszą z narodzenia Jezusa. A to, co doświadczają, widać na ich twarzach. – Dlaczego nikt nie pomógł Maryi i Józefowi? – pytają czasami po próbie. Wychowawczyni tłumaczy wówczas, że teraz możemy pomóc im naszym działaniem. Dzieci chwytają w lot. – Ludzie często myślą, że niepełnosprawni potrzebują ogromnej pomocy, a oni same chcą pomagać – wyjaśnia M. Rudzka--Gąsior, pokazując stroiki, które wychowankowie przygotowali na adwentowy kiermasz. Dodaje także, że dzieci angażują się w akcje charytatywne, np. ostatnio zbierały nakrętki na wózek dla chorej koleżanki.
Bez mamy nie da rady
– Nie wiem, czy moja przyjdzie na przedstawienie – znienacka zagaduje 23-letnia Asia. Obecność rodziców na jasełkach to świętość. Dzieci muszą wiedzieć, gdzie będzie siedzieć ich mama. W zasadzie bez niej cały trud prób traci sens. Dla rodziców to także duże przeżycie. Mogą zobaczyć, jak ich pociechy nabywają nowych umiejętności i pokonują słabości. A czasem z zaskoczeniem przyznają, że nie spodziewali się po swoim dziecku tak pięknej gry. Jednak nie wszystkie dzieci z ośrodka mogą liczyć, że na widowni zobaczą swoich opiekunów. Kilkanaścioro podopiecznych na stałe przebywa w internacie. – Niektórym rodzicom zabrano lub ograniczono prawa wychowawcze, inni zmarli – wyjaśnia M. Rudzka-Gąsior i dodaje, że dla tych dzieci święta to wyjątkowo trudny czas.
Pytanie ks. Twardowskiego
W dzień premiery wszystko będzie dopięte na ostatni guzik. Na tyłach sceny pojawi się tapeta imitująca betlejemskie miasteczko, fragment szopy i domku Maryi. Aniołki założą zakupione w tym roku nowe skrzydła i szyte na miarę anielskie suknie z tiulowymi, szerokimi rękawami, pasterze przywdzieją góralski strój, a Maryja do różowych kapci założy także „piękną kieckę”. Będzie odpowiednia muzyka i profesjonalne oświetlenie. A gdy już po wszystkim zapadnie czerwona kurtyna, do publiczności wyjdzie grająca dziennikarkę Paulina i za ks. Twardowskim zapyta: po co są święta Bożego Narodzenia?
Specjalny Ośrodek Wychowawczy w Łbiskach położony na skraju chojnowskiego parku krajobrazowego ośrodek funkcjonuje w Łbiskach od XVII w. przyjmuje dzieci z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym bądź znacznym. jedną z form terapii stosowanej w ośrodku jest teatr. odkąd w 1994 r. obiekt został zmodernizowany, ośrodek zyskał profesjonalną salę kinowo-teatralną, na której oprócz jasełek wystawiane są także inne okolicznościowe spektakle. wystawiane sztuki mają charakter otwarty i integracyjny. oprócz rodziców osiągnięcia dzieci przychodzą podziwiać także okoliczni mieszkańcy, szkoły czy zaprzyjaźnieni z ośrodkiem goście.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |