Rozmowa z rodzicami zwykle zaczynała się tak: – Mamo, gdybym umarła albo zginęła... – Dziecko, nawet nie mów takich głupot! – … to chciałabym komuś podarować „drugie życie”.
Dorosłym, a zwłaszcza starszym ludziom czasem trudno to wytłumaczyć, ale dla nas to oczywistość! Chociaż umrę, to jednak moje organy mogą pomóc komuś żyć. A wtedy ten ktoś będzie mógł kontynuować dobre rzeczy, których ja nie skończyłam. To będzie takie drugie życie – na swój sposób – moje i tego drugiego człowieka – opowiada Beata Nyderek, pierwszoklasistka z klasy kucharskiej Powiatowego Zespołu Szkół Mechaniczno-Elektrycznych w Kętach. Szkoła ta, jako jedna z trzydziestu w województwie małopolskim, została przyjęta do akcji „Drugie życie”, popularyzującej idee transplantologii. W Małopolsce organizują ją firma Fresenius Medical Care Polska oraz Ogólnopolskie Stowarzyszenie Osób Dializowanych.
Wsparcie papieża
– O przyłączeniu się do tej akcji razem z ks. Zygmuntem Mizią, katechetą w naszej szkole, myśleliśmy już w ubiegłym roku przy okazji kolejnej rocznicy urodzin bł. Jana Pawła II – mówi Ilona Kula, katechetka w kęckiej placówce, która razem z Małgorzatą Widlarz jest opiekunem samorządu szkolnego. – Papież niejednokrotnie podkreślał potrzebę popularyzowania idei transplantacji. Podczas Międzynarodowego Kongresu Transplantologów w Rzymie mówił: „Każda transplantacja ma swoje źródło w decyzji o wielkiej wartości etycznej. Decyzja o ofiarowaniu swojej części ciała, bez żadnej nagrody, dla dobra drugiego człowieka to prawdziwy akt miłości”.
Oficjalne rozpoczęcie akcji „Drugie życie” jej organizatorzy zaplanowali na listopad. Ale już w maju młodzi mieszkańcy Kęt poznawali jej założenia, kiedy to w szkole po raz 34. odbyła się akcja honorowego krwiodawstwa. Ci, którzy już oddają cząstkę siebie, wypełniali oświadczenia woli – prosty druk, będący deklaracją świadomej zgody człowieka na to, by po jego śmierci pobrać organy do przeszczepu.
W październiku do szkoły przyjechali pracownicy stacji dializ z Oświęcimia. Młodzi z Kęt słuchali o kolejkach polskich pacjentów czekających na przeszczep nerek, serca, wątroby, płuca. Po tym spotkaniu już wiedzieli, jak ważne jest budzenie świadomości, że każdy może kiedyś uratować komuś drugiemu życie. W Adwencie ks. Zygmunt Mizia zachęcił ich do akcji „Włącz myślenie i zadbaj o swoją szarą komórkę”, która miała przypomnieć, że Adwent może być okazją do zatroszczenia się o rzeczy ważniejsze niż najlepszy i najdroższy telefon komórkowy w kieszeni. A uruchomiona „szara komórka” może podsunąć pomysły, jak pomóc innym, także zgadzając się na pośmiertne oddanie swoich organów do przeszczepu lub – kiedy to możliwe – dzieląc się darem krwi czy szpiku kostnego za życia.
Dobra wola w kieszeni
– W Polsce funkcjonuje instytucja tzw. zgody domniemanej, to znaczy, że lekarz ma prawo pobrać organy od każdej zmarłej osoby, pod warunkiem że ta nie umieściła swojego nazwiska w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów lub nie wyraziła swoich obiekcji publicznie – mówi Monika Widlarz. – Problem w tym, że brak informacji o woli zmarłego sprawia, że to jego rodzina często wyraża sprzeciw wobec pobrania narządów. Dlatego ważna jest tak prosta czynność, jak podpisanie oświadczenia woli, noszenie go przy sobie i poinformowanie o naszej decyzji najbliższych. Grudniowa, 36. akcja krwiodawstwa w szkole, połączona z możliwością rejestracji w banku dawców szpiku oraz podpisywaniem oświadczeń woli, rozpoczęła udział mieszkańców Kęt w małopolskiej kampanii. Wymyślili dla niej swoje hasło: „Podaruj innym drugie życie”. Każdego dnia wybrana grupa uczniów nosi je wydrukowane na białych podkoszulkach. W projekcie uczestniczą też nauczyciele – noszą plakietki kampanii: „Transplantacja – drugie życie. Masz dar uzdrawiania”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |