- Przechodziliśmy kryzys. Nie wiedziałam, jak się potoczy nasze małżeństwo, ale zawierzyłam Bogu. Powiedziałam, że jeśli mąż jeszcze żyje, to nadal jest szansa – mówi Beata Wijas.
Pozwany: małżeństwo
Problemy w związku mają nieraz swoje źródło u samego zarania. Małżeństwo mogło być nieważnie zawarte. W Kościele istnieje możliwość przeprowadzenia procesu o orzeczenie nieważności. To nie rozwód, ale próba dojścia do prawdy, czy sakrament był w ogóle zawarty. To też działanie mające na celu obronę godności małżeństwa. – Żeby rozpocząć taką procedurę, muszą zostać spełnione wstępnie dwa warunki: pierwszym jest brak nadziei na pojednanie małżonków, drugim są racjonalne przesłanki, że małżeństwo mogło zostać nieważnie zawarte – wyjaśnia ks. dr Andrzej Pawłowski, wikariusz sądowy. Dla Sądu Biskupiego, w przeciwieństwie do sądu cywilnego, najważniejszy jest moment zawarcia małżeństwa, a nie obecna sytuacja małżonków. Sprawdza się, czy było ono ważnie zawarte. Przesłanką, która może być podstawą do orzeczenia nieważności, jest bardzo często niedojrzałość któregoś z małżonków.
– Nie mówimy o niedojrzałości wiekowej, ale emocjonalnej. Jako przykład podać można ludzi niepotrafiących przeciąć „pępowiny” łączącej ich z rodziną macierzystą. Matka lub ojciec są dla takiej osoby ciągle ważniejsi niż małżonek – wyjaśnia ks. Pawłowski. Innym przejawem niedojrzałości jest tzw. syndrom Piotrusia Pana, charakteryzujący się ucieczką od dorosłości, unikaniem jakichkolwiek zobowiązań i podejmowania odpowiedzialności – dodaje wikariusz sądowy. Bywa, że przyczyną niezdolności do podjęcia obowiązków małżeńskich i nieważności małżeństwa są uzależnienia. Nie jest to jednak sytuacja częsta, ponieważ zwykle trudno je ukryć przed ślubem. Ks. Pawłowski zwraca uwagę, że są niestety tacy ludzie, którzy składają przysięgę małżeńską, ale wewnętrznie nie chcą tej przysięgi dotrzymać. Sytuację taką nazywamy symulacją zgody małżeńskiej. Ma ona miejsce kiedy ktoś zakłada, że nie będzie miał potomstwa, że po jakimś czasie współmałżonka opuści albo że w małżeństwie będzie niewierny.
Małżonkowie przychodzący do Sądy Biskupiego chcą uregulować swoje życie. – Zawsze staramy się dotrzeć do obiektywnej prawdy o małżeństwie, nie kierujemy się opinią tylko jednej ze stron. Inaczej niż w przypadku rozpraw cywilnych, przychodząc do nas, nie można wcześniej uzgodnić swojego stanowiska. Proces kanoniczny wymaga zwykle przesłuchania kilku świadków i opinii biegłego psychologa. Z tej racji każda sprawa trwa minimum kilka miesięcy, a po pozytywnym rozpatrzeniu jest jeszcze przez około sześć miesięcy weryfikowana w sądzie drugiej instancji w Szczecinie – mówi wikariusz. Jeżeli wyrok jest negatywny, istnieje także możliwość apelacji do sądu II instancji. W procesie o orzeczenie nieważności małżeństwa zachowane zostało tradycyjne nazewnictwo: powód – pozwany, ale w tym przypadku tak naprawdę „pozwanym” jest samo małżeństwo, a my w trakcie procedury dowodowej sprawdzamy, czy zostało ważnie zawarte – dodaje wikariusz. – Kościół jest zawsze za małżeństwem, jeżeli na końcu procesu nadal są wątpliwości, to orzeka się za ważnością małżeństwa – mówi.
Dokąd po pomoc?
Zintegrowane Katolickie Poradnie Rodzinne, działające na terenie naszej diecezji:
1. Słupsk, ul. Paderewskiego 9 – wtorek: 10.00–12.00, czwartek: 16.00–18.00
2. Szczecinek, par. pw. Narodzenia NMP – każdy pierwszy poniedziałek miesiąca: 17.00–18.00 – specjaliści dyżurują równocześnie
3. Koszalin, ul. gen. W. Andersa 24 – poniedziałek: 16.30–18.00, wtorek: 15.30–17.00, piątek: 16.30–18.00
4. Piła, Katolicka Szkoła Rodzenia im. Stanisławy Leszczyńskiej przy par. Świętej Rodziny (jedyna w diecezji) – środa: 17.00–19.00, sobota: 15.00–17.00 – bez opłat
5. Darłowo – każdy poniedziałek: 17.00–18.00 Internetowa strona poradnictwa w diecezji: www.poradnictwo.koszalin.opoka.org.pl
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |