– Tu nie da się niczego ukryć. Jeżeli jesteś kanciarzem, od razu to wyczują. To taka mądrość społeczności – mówi dr Marcin Szulc, który od lat prowadzi badania nad zjawiskiem uzależnień.
Meandry dorastania
– Należy rozmawiać nie o problemie narkomanii, ale o problemie, jaki my mamy w ogóle z wychowaniem dzieci. Na to, jak dziecko będzie przechodzić okres dorastania, który jest najbardziej charakterystyczny dla kontaktu z narkotykami, pracuje się od dzieciństwa – stwierdza dr Szulc. – W tej chwili mamy dominację postmodernizmu. Coraz trudniej wybrać wartości, które uznamy za bezpieczne dla dalszego funkcjonowania. Jeżeli mówimy o uzależnieniach, to jest tylko jeden z elementów. Uważa się w psychologii, że problemy w okresie dorastania mogą pójść albo w stronę zaburzeń zachowania: kradzieży, narkomanii i agresji, albo mogą powodować zaburzenia natury psychosomatycznej: depresje i nerwice – dodaje. Według dr. Szulca, narkomania jest objawem choroby, a nie samą chorobą. Narkomania jest chorobą duszy.
– Ludzie nie biorą narkotyków, żeby się uzależnić. Stoję na stanowisku pozamedycznym. Zanim nastąpi narkomania albo alkoholizm, coś się dzieje wcześniej – mówi. O sile, jaką daje rodzina, mówi także Grzegorz. – Często jest tak, że ma ona taki potencjał, że jest w stanie w zarodku zażegnać problem. My, terapeuci z Monaru, interweniujemy zwykle w dużym kryzysie. Do niego w ogóle nie musi dochodzić. Kiedy jednak młody człowiek nie znajduje pomocy w rodzinie, powinien szukać jej u specjalistów. – Myślę że każdy ma jakieś problemy, z którymi sobie nie radzi. Człowiek potrzebuje drugiego człowieka. Nie wolno się bać szukać pomocy – podkreśla Paweł.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |