Lubelskie Stowarzyszenie POSTIS postanowiło zrealizować innowacyjny na terenie Polski projekt „Nowa droga”. To propozycja resocjalizacji i powrotu skazanych do społeczeństwa, poprzez wielokilometrową wędrówkę drogą św. Jakuba.
Różne wartości
Ksiądz Paweł, który jest prefektem w lubelskim seminarium, podobnie jak Jacek, kilkakrotnie pielgrzymował szlakiem św. Jakuba. – Wiem doskonale, jak droga może zmienić człowieka. Jestem w stu procentach przekonany, że taka forma resocjalizacji, przy naszym wysiłku i dobrej woli obu stron, może przynieść genialne osiągnięcia. Owszem człowiek się boi, bo boi się zawsze tego, czego nie zna, nie spróbował. Ale mam doświadczenie w wędrowaniu i ta lekka obawa jest dla mnie mobilizująca, a nie paraliżująca.
Bartek z Poznania w przeciwieństwie do większości uczestników wyprawy deklaruje się jako osoba niewierząca. – Jestem socjologiem – opowiada – ale mam dość bycia socjologiem, który tylko siedzi na miejscu. Dlatego zdecydowałem się zgłosić do tego programu. Pielgrzymowałem jakiś czas temu szlakiem św. Jakuba i wierzę, że idea resocjalizacji młodocianych więźniów, którą proponuje POSTIS, jest słuszna. Wiem, jak pielgrzymka wpłynęła na moje życie, na mój rozwój osobisty. Wierzę, że gdy młody człowiek pójdzie w drogę, będzie miał czas, by wszystko sobie przemyśleć, że dzięki temu jego życie zmieni tor i on też się zmieni.
Bez lęku
Piotr ze Zduńskiej Woli jest kuratorem społecznym. – Jestem tutaj, bo zamysł projektu i jego idea bardzo mi się podobają. Nie przeraża mnie ani perspektywa długiej wędrówki, ani tym bardziej wędrówki z osobą skazaną. Wiem, że można wywrzeć duży wpływ na osobę, przebywając z nią, jeśli ta osoba chce pomocy. Sławomir spod Biłgoraja, podobnie jak Michał, jest muzykiem. Swoje wyjście chce na miarę możliwości przeanalizować. – Patrząc na moje doświadczenie w logistyce, chcę ustalić wstępnie wszystkie negatywy, by później, w trasie, móc się rzucić w żywioł z możliwie maksymalną dozą przygotowania. Na trasie już trzeba liczyć na swoje doświadczenie, ale i osobowość, by być nie tylko przykładem, ale i człowiekiem dla człowieka.
Andrzej, który jest emerytowanym strażnikiem więziennym, jako główną motywację swojego uczestnictwa w projekcie podaje przede wszystkim chęć zmiany opinii publicznej o samym procesie resocjalizacyjnym w polskim więziennictwie. – Zawsze spotykałem się z opinią, że tak naprawdę w więzieniu nie ma żadnej resocjalizacji, a jeśli jest, to i tak nic nie daje. Dlatego mam nadzieję, że ten projekt się powiedzie i będzie szansą na naprawę życia wielu młodych, pogubionych osób.
Camino na urodziny
Wśród opiekunów jest też jedna kobieta – Karolina, która pochodzi z rejonów, gdzie cała wyprawa będzie się kończyć, czyli spod Zgorzelca. Karolina jest przewodnikiem górskim, pilotem wycieczek oraz pracownikiem organizacji pozarządowej. – Decyzję podjęłam w momencie czytania ogłoszenia o naborze na stanowisko opiekuna wyprawy. Wyjątkowa idea, pionierska myśl i droga. Symbolika drogi jako ewolucji, rozwoju i powrotu w kontekście wędrówki osób na warunkowym zwolnieniu i ich osobistego powrotu do życia, to wyzwanie i przygoda jednocześnie – opowiada. – Mam nadzieję, że uda się nam wspólnie, wspierając się, dojść do celu. Planowałam Camino osobiste, urodzinowe w tym roku. A Camino przyszło do mnie samo. Wierzę, że, idąc z moim towarzyszem, pomogę mu zbudować jego świat na nowo.
Szkolenie na każdy wypadek
Przygotowaniem merytorycznym wyprawy wypuszczonych na warunkowe zwolnienie młodych ludzi i ich towarzyszy zajęła się m.in. Agnieszka Lewicka z Zakładu Pedagogiki Resocjalizacyjnej UMCS. Wraz z innymi ekspertami opracowała specjalny podręcznik dla opiekunów. Znajdą się w nim porady dotyczące tamowania krwi, radzenia sobie w sytuacji napotkania na szlaku niedźwiedzia, a także sposobu rozwiązywania konfliktów. – Dla mnie resocjalizacja jest skuteczna tylko warunkach otwartych – mówi Agnieszka Lewicka. – Miałam duże obawy w związku z kandydatami na opiekunów wyprawy. Nie ukrywam, bałam się że zgłoszą się wariaci. Ale muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Gdyby zebrać całą tę grupę, która się teraz utworzyła, i gdyby oni mogli wyjść na wyprawę wspólnie, to byliby idealną grupą resocjalizacyjną.
Z końcem maja wyruszą na szlak pierwsi uczestnicy projektu. Cały okres przewidziany na wędrowania potrwa do końca września. Program „Nowa Droga” to eksperyment, ale jeśli się powiedzie, ma szansę wejścia na stałe do polskiego systemu penitencjarnego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |