Rozkwitamy jak róże

Wśród dzieci, otaczanych modlitewnym płaszczem są niemowlaki, maluszki, nastolatki a także dorośli, mający już własne pociechy. – To działa – mówią.

Moc męskich kolan

„Modlitwą niech się zajmie kobieta, a ja będę zarabiał na dodatkowe lekcje, na dom” – myśli wielu mężczyzn. Jednak członkowie Różańca Rodziców zachęcają panów do zaangażowania się. – Kiedy dowiedziałem się o nim, moja wiara dopiero się klarowała. Obawiałem się, że nie dam rady, że będę opuszczać modlitwę, że nie wystarczy mi czasu. Ale Duch Święty zadziałał i teraz okazuje się, że czas się jakoś tak rozciąga, że i dwa Różańce dziennie da się zmówić – uśmiecha się. – Mężczyźnie jest trudniej na to się zdobyć, oddać ster w ręce Maryi, bo zwykle stara się robić wszystko samodzielnie. Ale gdy ojciec klęka, to dla dziecka mocny znak. A dla nas to źródło odwagi do dawania świadectwa, także wśród innych ojców.

– Nie ma lepszej inwestycji jak modlitwa za swoje dzieci, więc Krysia nie musiała nas specjalnie namawiać. Rzeczy, które już wymodliliśmy, jest tyle, że trudno wymienić. A najbardziej Różaniec zmienia nas – dodaje Rafał Ochwat. Dopowiadają, że ta modlitwa daje im siły, cierpliwość, uspokaja. Ich żony też zauważają w nich pozytywną przemianę, większą odpowiedzialność i spokój. – Mężczyźni dla swoich dzieci gotowi są do podjęcia znacznie większych wyzwań niż odmówienie dziesiątki Różańca. W wielu różach są całe małżeństwa. Jednak każdy ma swój czas, niektórzy muszą to przemyśleć, nie każdy się odnajduje w tej formie modlitwy. Wszystko w wolności serca, nie można naciskać, zmuszać. Ja potrzebowałam na to trzech lat – podkreśla Krystyna Deko.

Boża ekonomia

– To jest piękne, że my poświęcamy na codzienną dziesiątkę Różańca może 5 minut, a w zamian za to nasze dzieci mają Bożą opiekę przez całą dobę. A ile oszczędzamy czasu, gdy przychodzą rozwiązania trudnych problemów, z którymi sami byśmy sobie nie poradzili... To taka Boża ekonomia – uśmiecha się leśnicka liderka. I dodaje, że modlitwa we wspólnocie buduje też odpowiedzialność, mobilizuje. – Gdy ma się świadomość, że inni modlą się za moje dzieci, to trudno zaniedbać „swój wkład” – mówi. Każdy z członków róży ma listę pozostałych osób ze wspólnoty i dzieci. Jego zadaniem jest odmówić codziennie dziesiątkę Różańca w konkretnych intencjach. Modlą się, by Bóg usunął skutki grzechów rodziców, aby nie wpływały one negatywnie na dzieci, oraz o uzdrowienie przyczyn grzechów, których skutki dotykają dzieci, rodziców i całe środowisko. Proszą o błogosławieństwo dla dzieci, o rozszerzanie się tego dzieła oraz w intencjach ojca świętego i Kościoła. Po miesiącu rozważa się następną tajemnicę.

Modlić się w Różańcu Rodziców mogą nie tylko ci, którzy posiadają własne dzieci, ale również osoby, które podjęły duchową adopcję, rodzice chrzestni, a także nauczyciele i wychowawcy, polecający Bogu swoich uczniów. Gdy któraś z kobiet zachodzi w ciążę, przekazuje informację o tym pozostałym, i to nienarodzone jeszcze maleństwo już jest otaczane modlitwą. Kolejne tajemnice rozważają młodzi rodzice i staruszkowie, dołączający do odmawianych za dzieci, wnuki oraz prawnuki dziesiątek swoje cierpienia, bóle, samotność. W różę różańcową można włączyć się za pośrednictwem strony internetowej www.rozaniecrodzicow.pl, jednak lepiej, korzystając z dostępnych tam formularzy, spróbować założyć taką różę samemu, proponując włączenie się do niej znajomym i rodzinie. – Zachęcam do tego tym bardziej, że obserwuję, jak bycie odpowiedzialnym za taką różę, szukanie chętnych do niej, pięknie buduje postawę wiary zarówno w Jezusa Chrystusa, jak i w innych ludzi, otwiera i przemienia serca. To jest piękne – uśmiecha się Krystyna Deko.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg