Wypływać marzenia

Gdy po raz pierwszy wkładał koszulkę z orłem na piersi, popłynęły łzy radości i wzruszenia. Można powiedzieć, że woda zmieniła jego życie. Najpierw był pech, teraz sportowe sukcesy osiągane na najważniejszych zawodach pływackich. Marzy, by posłuchać „Mazurka Dąbrowskiego” z najwyższego podium.

– Pływanie to nie komercyjna piłka nożna, a dodatkowo pływacy paraolimpijscy to nie gwiazdy, o które zabiegają sponsorzy. – Często musimy ich sami szukać pukając od drzwi do drzwi. Nie jest także łatwo o stypendia i pomoc ministerialną, a wielu sportowców jest ich pozbawionych przez kruczki prawne – dodaje z żalem pan Jacek. Dla porównania nakłady na przygotowanie sportowca pełnosprawnego do Igrzysk Olimpijskich są dziesięciokrotnie wyższe niż sportowca niepełnosprawnego.

Sportowca z Wielowsi wspiera rodzina i dobrzy ludzie. Po powrocie z igrzysk w Londynie został sportowym ambasadorem województwa podkarpackiego. Dzięki pomocy wielu ludzi może nadal trenować i osiągać dobre wyniki – Czasem boli to, że oddajemy zdrowie dla kraju, a potem trochę się o nas zapomina. – Czasem brakuje łatwego dostępu do obiektów sportowych, pieniędzy na treningi i wyjazdy na zawody, zaangażowania działaczy. To sprawia, że coraz mniej osób niepełnosprawnych uprawia sport – dodaje z nieukrywaną przykrością.

Sen o Mazurku

W kadrze Polski pływa już kilka lat, ale aby utrzymać w niej miejsce, nie można spocząć na laurach. – Do kadry trafiają najlepsi, ci, którzy osiągają wyniki i mają szanse na medal w dużych imprezach. Mamy swojego trenera, obozy odbywają się na pływalni w pobliskim Ostrowcu Świętokrzyskim, aby treningi były zbliżone do warunków startowych, czyli na długości 50 m. W kadrze wspólnie dopingujemy się, bo choć jest to sport indywidualny, to jednak stanowimy zgraną ekipę – opowiada pan Jacek. Spośród największych sukcesów wylicza dwa srebra na Mistrzostwach Europy w 2009 r. i trzy srebra z Mistrzostw Świata w 2010 r. W ubiegłorocznych Mistrzostwach Europy w Eindhoven w klasyfikacji medalowej Polska zajęła 11. miejsce na 37 ekip. Pływacki mistrz z Wielowsi zdobył brązowy medal, poprawiając rekord Polski i swoją życiówkę. Choć do rekordu świata jest jeszcze do nadrobienia 16 sekund, to jednak teraz najważniejsza jest nominacja paraolimpijska do Rio. 

Obecnie pan Jacek szlifuje formę na otwarte mistrzostwa Niemiec. Będzie to sprawdzian przed Mistrzostwami Świata w Glasgow w lipcu tego roku. – Tu trzeba będzie walczyć o bilet do Rio, choć będę pewny wyjazdu tylko wtedy, gdy będę już na pokładzie samolotu – mówi. Nie będzie łatwo ani w Glasgow, ani w przyszłości w Rio. – Rywale są mocni. W samej czołówce jest nas pięciu: Chińczyk, Grek, Rosjanin, Ukrainiec i ja, i każdy będzie walczył o medal. W przygotowaniach ważna jest praca całego zespołu: zawodnika, trenera, masażysty i niezastąpionego asystenta, brata Przemka, który jest gotów do pomocy w każdej chwili.

– Zasada jest prosta: pływać coraz lepiej, poznawać słabe strony, żeby być coraz lepszym.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg