– Wiemy, jak ważne jest życie. Jeśli można je uratować bądź przedłużyć, warto to robić. Pomoc zmienia serce ofiarodawcy, a choremu daje nadzieję. To lek, którego nie można kupić w żadnej aptece – mówi Justyna Panfilewicz.
Człowiek ideał
Najwięcej ciepłych słów o Tomku mówi jednak jego żona. Zapytana o to, jaki jest Tomasz, bez namysłu odpowiada: – Człowiek ideał, mimo zamknięcia w sobie. Zawsze było ciężko coś z niego wydobyć. Światem wewnętrznym dzielił się tylko z najbliższymi. Gdy idzie o innych, zawsze chętny do niesienia pomocy. Przed chorobą czasem się denerwowałam, że ciągle staje na głowie, by innych odciążyć, wspomóc. Taki był i jest. Żeby nie być gołosłowną, przywołam przykład pokazujący, jaki jest mój Tomuś. Od dawna wszystko go boli i zupełnie nie ma siły. Mimo to, wiedząc, że ja nie znoszę prasowania, gdy może, staje do deski, co dla niego jest dużym wysiłkiem.
Nadal lubimy rozmawiać. Niestety, Tomasz, kiedy jest w domu, większość czasu śpi. Siadam wtedy przy nim. Masuję mu nogi, plecy albo głaszczę go po głowie. Nidy nie sądziłam, że cisza może tak boleć. Kiedy patrzę, jak o nas dba, jak podejmuje zadania męża i ojca, z trudem powstrzymuję wzruszenie. Widzę, jak cierpi, nie mogąc pójść z naszymi synami na rower czy rolki. Kiedy młodszy syn nauczył się jeździć na dwóch kółkach, chciał to zobaczyć. Zawiozłam go na drugą stronę ulicy. Nie mogłam mu tego odmówić – opowiada pani Agnieszka.
Pomocy Tomkowi nie może odmówić także Anna Głowacka, która przyznaje, że – mimo iż od lat pracuje jako pielęgniarka – cierpienie Tomasza ją rozkleja. – Po pierwszym spotkaniu, podczas którego zanieśliśmy mu pieniądze, nie spałam dwie noce. Z Tomkiem jesteśmy niemal rówieśnikami. Jego ból, ale i niezwykła atmosfera panująca w tej rodzinie rozłożyły mnie na łopatki. Później dzięki niemu zrozumiałam, co to znaczy wdowi grosz, zobaczyłam, jak można za wszystko dziękować i jak się zmagać. Po tym doświadczeniu nie dam sobie wmówić, że ludzie są nieczuli na ludzkie cierpienie – podkreśla Ania.
Mariola Juźwikowska działanie na rzecz Tomka łączy ze szturmowaniem nieba. Nie ma bowiem wątpliwości, że o cud trzeba prosić jego Dawcę. W tej intencji od kilku tygodni modlą się skierniewickie grupy modlitewne. W wielu kościołach odprawiane są także Msze św. Modlący się mają nadzieję, że już niebawem będą mieli powody do dziękczynienia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |