Tłumy ludzi i huk wystrzałów zamiast uczelnianego gabinetu – tak też może wyglądać obrona pracy magisterskiej.
Prawdziwe emocje
Inscenizacja się kończy. Całe przedsięwzięcie przygotowane zostało z Grupą Rekonstrukcji Historycznej „Grenadiere”, z którą Grzegorz Antoszek od lat współpracuje, oraz zaproszonymi grupami rekonstrukcyjnymi z całego kraju. – Koledzy, którzy przyjechali pojazdami, zrobili to charytatywnie – podkreśla. Wśród miłośników historii i rekonstrukcji, którzy wzięli udział w inscenizacji pana Grzegorza, oprócz „Grenadiere” znalazło się Lubelskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej „Front”, Towarzystwo Miłośników Historii Wojskowości „Kalina Krasnaja” oraz Stowarzyszenie Tradycji Armii Krajowej. – To także dla nas ciekawe wydarzenie – mówią młodzi mężczyźni wcielający się w żołnierzy. – Choć każdy z nas wie, że to tylko inscenizacja, to jednak z racji samej tematyki i padających strzałów są naprawdę duże emocje.
Historyczna cezura
Grzegorz Antoszek wraz z obserwującą całe wydarzenie komisją egzaminacyjną oddala się do jednej ze skansenowych chałup na tradycyjną obronę. – Przygotowałem pracę oczywiście w formie pisemnej – opowiada magistrant. – W 6 rozdziałach na przeszło 70 stronach umieściłem scenariusz całego wydarzenia. Najpierw jest opis naukowy rekwizytów, czyli użytych pojazdów, broni, mundurów, potem cały wstęp historyczny do wydarzeń. Po kilkunastu minutach komisja wraz z Antoszkiem pojawia się przed budynkiem
– Informuję, że pan magister Grzegorz Antoszek na dyplomie otrzymał ocenę bardzo dobrą – mówi dyrektor Instytutu Historii UMCS Dariusz Słupek. – Swym niecodziennym podejściem do tematu dał znakomity dowód na to, że pracę magisterską można obronić inaczej. W tym względzie jest to dla mnie pewnego rodzaju cezura – dodaje. – Sporo działo się w instytucie historii do tej pory, jeśli chodzi o nowe formy narracji historycznej, ale to wydarzenie stanie się pewnego rodzaju przełomem w postrzeganiu historii i poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, czy jest ona jeszcze potrzebna – zauważa prof. Słupek. – Sądzę, że ci wszyscy, którzy obejrzeli inscenizację, są pewni, że tak, i to nie tylko ta dotycząca XX wieku.
Sposób na popularność
Grzegorz Antoszek podkreśla, że choć jego przedsięwzięcie było wielkim logistycznym wyzwaniem, jest bardzo zadowolony ze współpracy z uczelnią i wsparcia, jakie otrzymał od swych profesorów. – W trakcie spotkania po inscenizacji dyskutowaliśmy o rekonstrukcji historycznej, o jej perspektywach i zagrożeniach – mówi już absolwent uczelni. – Wiem, że dla rekonstrukcji historycznej najważniejsza jest ścisła współpraca między uczelnią, która przekazuje rekonstruktorom wiedzę, by ci mogli zajmować się popularyzacją jej wśród ludzi – podkreśla. – Z drugiej strony ważne jest, by cały czas starać się utrzymywać rekonstrukcje na wysokim poziomie, zarówno merytorycznym, jak i materialnym. Tylko w taki sposób można przyciągnąć ludzi do nauki historii – podkreśla.
Grzegorz Antoszek otrzymał propozycję pozostania na studiach doktoranckich. Ma nadzieję połączyć w swojej pracy naukowej wątki rekonstrukcji, popularyzatorstwa i rozwoju nauk historycznych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |