O wychodzeniu z bolesnych doświadczeń domu rodzinnego, o zagrożeniu pornografią i o tym, czym jest miłość, z Joshem McDowellem rozmawia ks. Tomasz Jaklewicz.
Potrzebujesz Kościoła…
Tak! Potrzebuję Kościoła, Ciała Chrystusa. W Nowym Testamencie 17 razy jest powiedziane „nawzajem”. Np. kochajcie się nawzajem, zachęcajcie się nawzajem, wyznawajcie sobie nawzajem grzechy, noście ciężary nawzajem itd. Nie byłoby mnie tutaj dzisiaj bez sześciu mężczyzn, których imiona mogę teraz wymienić.
Kościół musi oznaczać konkretnych ludzi, których znamy po imieniu.
Większość katolików nie rozumie tego, co teraz powiedziałeś. (śmiech) Myślą, że Kościół to tylko instytucja. Ja potrzebowałam Ciała Chrystusowego złożonego z ludzi. Byłbyś dobrym protestantem. (śmiech)
Twoje nauczanie i książki są wielką pomocą w chrześcijańskim wychowaniu. Część z nich dotyczy wychowania do miłości, do zdrowej seksualności.
Każda moja książka jest oparta na tej samej regule wychowawczej: zasady bez więzi prowadzą do buntu. Dzieci nie odpowiadają na zasady. Odpowiadają na zasady w kontekście bliskiej, intymnej więzi. Prawda bez więzi prowadzi do jej odrzucenia. Co przyprowadziło marnotrawnego syna z powrotem? Nie prawda, której uczył go ojciec, ale miłość, którą ojciec go darzył.
Masz odwagę mówić prosto z mostu o pornografii. Czy nie sądzisz, że za mało mówimy w Kościele o tym, jak wielkie jest to zagrożenie, zwłaszcza dla dzieci?
Będę uczciwy. To, co powiem, dotyczy wszystkich Kościołów chrześcijańskich. Nasi liderzy nie mówią o tym, ponieważ sami są uwikłani w korzystanie z pornografii. Nie mówią o tym ze wstydu i ze strachu, że to się wyda.
Na czym opierasz to przekonanie?
Właśnie zakończyło się największe studium dotyczące pornografii w historii. Zrobiliśmy badanie na próbie liczącej aż 3800 osób. Opublikujemy pełne wyniki tych badań 20 stycznia. Jeśli chodzi o korzystanie z pornografii, różnica w skali między chrześcijanami a innymi wynosi najwyżej 3 proc.
Uważasz, że pornografia jest jednym z głównych zagrożeń rodziny i Kościoła?
To jest największe zagrożenie w historii chrześcijaństwa! Niektórzy mówią: „Josh, zawsze mieliśmy pornografię w historii, przesadzasz z tym niebezpieczeństwem”. Patrzę im w oczy i mówię: „Czy naprawdę jesteś aż tak głupi?”. Pornografia była zawsze, ale nigdy nie było takiej dostępności. 2 miliardy stron internetowych! Jedno kliknięcie stąd znajduje się 20 milionów portali pornograficznych. Z każdego z tych portali miesięcznie ściąganych jest 29 milionów megabajtów. Każdej sekundy oglądanych jest 4 tys. filmów pornograficznych. To jest największy problem w historii Kościoła!
Pornografia może doprowadzić do zniszczenia miłości?
Nie. Ona już niszczy miłość! W 2016 roku czeka nas kolejne wyzwanie. Mam tu ulotkę, którą dostałem na lotnisku w Warszawie. Reklama zestawu do odbioru wirtualnej rzeczywistości (specjalne okulary, prawie hełm i dwie bransoletki, to wszystko sprzęgnięte z telefonem komórkowym). W Ameryce to już jest w sprzedaży. Miliony takich zestawów. Teoretycznie jest to urządzenie do gier. Ale pornograficzny biznes już w to inwestuje. Seks wirtualny serwowany prosto do mózgu, działający na wszystkie zmysły. To jest prawdziwe zagrożenie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |