Rodzina slow

Życie slow staje się modne. Coraz więcej książek podaje "przepis na szczęście", zawierający w tytule magiczne słowo "slow". To znak naszych czasów: coraz częściej mamy dość pogoni i zdobywania, nie zawsze jednak umiemy się z tego wyzwolić...

Książka Bernardette Noll "Rodzina slow" to bez wątpienia poradnik. Można w nim znaleźć 75 pomysłów na to, jak nie tylko żyć w rodzinie i przeżyć, ale jeszcze odnowić rodzinne więzi i po prostu być szczęśliwym. Nie warto jednak traktować jej jak zestawu recept do ścisłego zastosowania. To raczej dzielenie się pomysłami, które zadziałały - w życiu autorki lub innych ludzi. Założeniem zasady slow jest jednak wolność i szanowanie potrzeb własnych i drugiego człowieka. Schemat byłby tu zaprzeczeniem. Inspirujący przykład może się przydać, zwłaszcza gdy nie wiadomo od czego zacząć...

Co jest dla mnie ważne? Co jest ważne dla nas? Czego chcę ja i czego pragną moi bliscy? Wiedzieć nie wystarczy, trzeba jeszcze przełożyć tę wiedzę na konkret życia. "Rodzina slow" Bernardette Noll może w tym pomóc. Czasem dobry pomysł zaczyna się przecież także od gwałtownego sprzeciwu wobec czyichś sugestii :-)

Bernardette Noll: "Rodzina slow. Jak zwolnić, odbudować więzi i doświadczyć większej radości". Edycja św. Pawła

Książkę można wygrać w naszym konkursie. Wystarczy odpowiedzieć na pytanie:

Pierwsze było slow food. Po otwarciu McDonalda w pobliżu Schodów Hiszpańskich w Rzymie powstała nawet organizacja o tej nazwie. W którym roku powstała (czyli: jak stary jest ruch slow)?

Odpowiedź brzmi: w roku 1986. Ruch slow ma zatem 30 lat (oczywiście wystarczyło podać rok, bez dodatkowych wyliczeń ;-) )