Znana dziennikarka, prezeska fundacji i matka czternaściorga dzieci. Co je łączy? Pasja do biegania.
Moda przeminie?
Biegają młodsi, starsi, ludzie różnych profesji, także celebryci i gwiazdy. Bieganie jest modne. W niektórych kręgach przyznanie się do niebiegania wywołuje wręcz lekkie oburzenie lub złośliwy uśmieszek. Czy to znaczy, że moda ta ustanie?
Nie sądzę, by przeminęła, jeśli w ogóle można to nazwać modą. Moim zdaniem popularność biegania wynika z faktu, że coraz bardziej zwracamy uwagę na aktywność fizyczną. Wszak ruch to najlepszy suplement i kosmetyk. A do biegania nie trzeba specjalnych sal, sprzętów – ważne są jedynie buty. Oczywiście w miarę zaawansowania jest na co wydawać pieniądze, ale na początek naprawdę nie trzeba wielkich nakładów – twierdzi Marta Januszewska. – Wystarczy wyjść z domu i zacząć biec. Można to robić wszędzie. Ponadto jeżeli ktoś jest z aktywnością na bakier, nie musi stresować się pełną salą od dawna już ćwiczących ludzi. Nikt nie musi widzieć naszych trudniejszych początków, zmęczenia i potu. A kondycja z każdym dniem i treningiem wzrasta…
Według Anny Zdort fenomen mody na bieganie wiąże się z dostępnością i prostotą tej formy aktywności fizycznej. – Dlatego sądzę, że liczba biegających raczej będzie się zwiększać. I ta moda nie przeminie.
Jak zacząć?
Jeżeli po pracy ma się wszystkiego dość, zmęczenie jest silne, a nawet szybszy marsz przyprawia o zadyszkę… – Trzeba po prostu wyjść z domu i ruszyć przed siebie nieco szybszym tempem niż chód – zachęca Marta Januszewska. – I tak kilkanaście minut, pół godziny. Potem do marszu wplatać trucht i po jakimś czasie zacząć biec.
Najlepiej jednak mieć obok kogoś, kto zainspiruje i będzie towarzyszyć. – Skoro może koleżanka, szwagier, kuzynka, mogę i ja – tak myśli i tak zaczyna wielu biegaczy. Można też spróbować umówić się z kimś na „plotkotrucht” po parku – niektórym bardzo odpowiada, że można i porozmawiać, i pobiegać. Często to obserwuję – dodaje Januszewska.
– Można zacząć od wyznaczania sobie konkretnych celów i marszobiegów – radzi Anna Zdort. – To nie musi być wielki dystans, ale nawet powoli warto dotrzeć do wyznaczonego celu.
Małgorzata Bednarek jest stanowcza: – Najważniejsze to wstać z kanapy, odłożyć pilota od telewizora, po prostu wyjść z domu. Najtrudniejszy jest pierwszy krok, a potem już się biegnie…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |