W mieszkaniu dorośli autycy uczą się samodzielności i dobrze spędzają czas. A ich rodzice, zmęczeni wieloletnim trudem, mogą w końcu nieco odpocząć...
Skończyli dawno osiemnaście lat. Ale wciąż są trochę jak dzieci. Uparte, bywa, że zbuntowane, albo ciche i wycofane. Potrzebujące opieki i serca. Sami nie daliby sobie rady. Ich starzejący się rodzice zajmują się nimi przez cały czas, wspierani przez białostocką Fundację „Oswoić świat”. Czasem jednak rodzice muszą iść do szpitala albo wyjechać, albo po prostu trochę odpocząć. I wtedy co? Dramat, bo zostawić osobę z autyzmem pod opieką kogoś nieznajomego... niepodobna. Od kwietnia w Białymstoku działa jedyne w Polsce mieszkanie wytchnieniowe.
Każdy ma swoje miejsce
W białostockim dziennym ośrodku opieki, założonym i prowadzonym przez Fundację „Oswoić świat”, każdy ma swoje miejsce. Każdy z kilkunastu podopiecznych, dorosłych osób z autyzmem, ma swoją część sali, biurko, tapczan, przedmioty dobrze znane. To ważne, gdy wszystko, co obce, głośne albo po prostu mniej znane, inne, budzi lęk. Stowarzyszenie opiekuje się tzw. osobami niskofunkcjonującymi, które wymagają wielkiej uwagi, skrajnie indywidualnego podejścia. Bo to, co jednemu podopiecznemu odpowiada, a drugi wręcz lubi, trzeciego będzie przerażać, straszyć, powodować, że jeszcze bardziej ucieknie w swój autystyczny świat.
Niektórzy z podopiecznych umieją mówić, czytają proste komunikaty. To bardzo, bardzo dużo. Inni jednak porozumiewają się za pomocą piktogramów. Na specjalnej tablicy mają naklejone przedmioty i czynności. Naciskając przycisk z kubkiem, proszą o picie, przycisk „łóżko” oznacza sen, odpoczynek. Podopieczni są przywożeni do ośrodka od rana, przebywają w nim do popołudnia. Ramowy plan dnia – z posiłkami, zajęciami, rekreacją – obejmuje wszystkich. Jednak każdy ma też własne zajęcia, rehabilitację, ćwiczenia logopedyczne itd. oraz opiekunów.
– W zależności od możliwości każdego z nich uczą się różnych umiejętności – mówi współzałożycielka fundacji, Elżbieta Krysiewicz. Sama jest mamą dorosłej już córki z autyzmem. Gdy córka była mała, właśnie dla niej i dzieci takich jak ona pani Elżbieta założyła fundację. Dołączyły inne rodziny w podobnej sytuacji. Samopomoc rodzicielska i matczyna...
– Z naszymi dziećmi jest tak, że prócz autyzmu często mają też inne schorzenia, niepełnosprawności. Chociażby epilepsję. I często bywa, że umiejętność długo wypracowywaną, okupioną wielką pracą i nauczycieli, i dzieci, zaprzepaszcza jeden atak. Podnosimy się potem i dalej pracujemy. Od nowa...
Ewelina ma 21 lat. Leży na swoim tapczanie i odpoczywa. Przykryta specjalnym kocem obciążającym, poprawiającym tzw. czucie głębokie, czuje się bezpiecznie, uspokaja się i wycisza. To ważne, by osoby z autyzmem właśnie czuły się bezpieczne. Bezpieczeństwo pozwala na stabilne funkcjonowanie. Brak poczucia bezpieczeństwa to niepokój, rozdrażnienie, krzyk, agresja…
Kuba pomaga w przygotowaniu posiłku. Dużo potrafi, jest komunikatywny. Uwielbia muzykę, sam wybiera płyty i jako jedyny słucha ich w słuchawkach. Muzyka prosto do ucha mu nie przeszkadza, wręcz przeciwnie.
Tomek, 28-latek, ma bardzo głęboki autyzm, dodatkowo jest niewidomy. By z nim rozmawiać, potrzebny jest specjalny mechanizm, przedziwny, a skuteczny „alfabet”. Zawieszone na sznurkach przedmioty, kształty, oznaczają proste czynności – toaletę czy jedzenie. Wypracowanie trudnej sztuki komunikacji to lata pracy, uporu, pomysłów i wysiłku.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |