Czy kobieta może być mistrzem w fachu żołnierza? – Zdecydowanie tak – deklarują panie służące w 71. Batalionie Lekkiej Piechoty w Malborku.
Ciężarówka to mój świat
– Ja jestem z zawodu fryzjerem, to profesja zdominowana przez kobiety. Ale przecież są fryzjerzy mężczyźni. I są niejednokrotnie mistrzami w tym fachu. Dlaczego więc kobieta nie może być mistrzem w fachu żołnierza? – pyta retorycznie szer. Szraga.
Przekonani o tym są także oficerowie z 71. BLP. – To prawda. Panie z naszego batalionu są bardzo zdeterminowane, żeby osiągać dobre wyniki – mówi ppłk Łyskanowski. – Oczywiście jak w każdej grupie, w każdym kręgu społecznym, są osoby mniej lub bardziej zaangażowane. Ale jeżeli mam wskazywać te osoby, które starają się najbardziej, to zawsze w tym gronie znajdzie się sporo kobiet – wyjaśnia.
Szeregowa Dominika Szraga pełni w jednostce funkcję kancelisty ratownika. – Ale oznacza to, że głównie siedzę za kierownicą jelcza lub stara, w zależności od zapotrzebowania – śmieje się. – To jeden z lepszych kierowców ciężarówki w naszym batalionie – zauważa ppor. Wysocki. – Ona jest w tym naprawdę dobra – dodaje st. chorąży. – A ja to po prostu lubię – mówi skromnie Dominika.
Olga Piskozub-Kwas służy w sekcji szkoleniowej. – Zajmuję się organizacją szkoleń pod względem dydaktycznym, metodycznym i tym, jak są prowadzone – mówi o swoich obowiązkach.
Jak podkreślają koledzy z jednostki, jej służba jest niezwykle ważna. – To dzięki tym szkoleniom i zadaniom na nich stawianym żołnierze mogą się cały czas rozwijać – zwraca uwagę Dominika. – Żołnierz stale musi się uczyć, poznawać nowe rzeczy. To właśnie fakt, że sama bardzo się tutaj rozwijam, sprawił, że tak pokochałam służbę – dodaje Olga. – A przy tym świadomość, że to nie jest zwykła praca, ale właśnie służba, sprawia, że nie ma dla mnie problemu, aby stawić się w jednostce o każdej porze dnia i nocy – podkreśla szer. Dominika Szraga.
Zawsze blisko
Kiedy wychodzą już z jednostki, a mundur trafia do szafy, pasja nie znika. – To, że tak bardzo lubię spędzać czas za kółkiem wojskowej ciężarówki, wynika z tego, że moją miłością są podróże – opowiada Dominika. – Fajnie jest pojechać w nowe miejsce w czasie służby. I tak samo po służbie lubię siąść za kierownicą i wypuścić się w nieznane. Przynajmniej dwa razy w roku jestem w górach. Dla mnie czas za kierownicą samochodu to nigdy nie jest czas stracony – zapewnia.
– Moją największą pasją jest... moja rodzina – deklaruje z kolei Olga. – Nie ma dla mnie nic ważniejszego niż bycie dla moich dzieci i pomaganie im w rozwijaniu ich własnych pasji – podkreśla.
– Mówiąc o służbie, trzeba także wspomnieć o naszym motcie, które jest najważniejsze, bez względu na to, czy jest się żołnierzem kobietą, czy żołnierzem mężczyzną. Słowa: „Zawsze gotowi, zawsze blisko” to w mojej ocenie najważniejsza rzecz, o której musimy pamiętać, służąc naszej ojczyźnie – podsumowuje szer. Szraga.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |