Nie wiadomo na razie, kiedy projekt "Zatrzymaj aborcję" będzie omawiany w Sejmie. Termin pierwszego czytania nie został jeszcze wyznaczony - poinformowano KAI w Centrum Informacyjnym Sejmu. Czekając na to rozstrzygnięcie, Lewica zapowiada powrót do proaborcyjnych czarnych protestów, działacze pro-life z kolei zachęcają do nagłaśniania wśród posłów poparcia dla obywatelskiego projektu.
Na obecnym etapie nie wiadomo zatem, jakie będą dalsze losy inicjatywy "Zatrzymaj aborcję". Znane są jedynie ramy czasowe, gdyż określa je ustawa o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli. Pierwsze czytanie musi się odbyć do 12 maja, bo wtedy upłynie sześć miesięcy od pierwszego posiedzenia nowej kadencji Sejmu.
Zgodnie z art. 4 ust. 3 projekt ustawy, w stosunku do którego postępowanie ustawodawcze nie zostało zakończone w trakcie kadencji Sejmu, w której został wniesiony, jest rozpatrywany przez Sejm następnej kadencji bez potrzeby ponownego wniesienia projektu ustawy. W takim wypadku Marszałek Sejmu zarządza ponowne drukowanie projektu ustawy oraz jego doręczenie posłom.
W tle jest także spór o komisję polityki społecznej i rodziny. To w niej projekt "Zatrzymaj aborcję" leżał w poprzedniej kadencji. Nie zajęła się nim nawet specjalnie do tego powołana podkomisja nadzwyczajna. Jej członkowie nie spotkali się ani razu na formalnym posiedzeniu.
Na przewodniczącą komisji w bieżącej kadencji została wybrana (także głosami posłów PiS) posłanka Lewicy Magdalena Biejat, otwarcie domagająca się prawa do aborcji na życzenie. Po kilku dniach PiS zdecydował jednak, że ją z tej funkcji odwoła. Nie wiadomo jednak, kiedy to się stanie, gdyż nie ma daty najbliższego posiedzenia komisji. Terminy prac komisji są zbieżne z posiedzeniami Sejmu, ale te nie zostały jeszcze ustalone przez Marszałka Sejmu.
"Zatrzymaj aborcję" jest obywatelską inicjatywą ustawodawczą zgłoszoną przez komitet inicjatywy ustawodawczej o tej samej nazwie. Projekt został złożony w Sejmie 30 listopada 2017. Jego celem jest wykreślenie z ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży tzw. przesłanki eugenicznej, pozwalającej na aborcję dzieci, u których stwierdzono podejrzenie nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Pod projektem podpisało się 850 tys. Polaków.
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Na wzrost nowych przypadków zachorowalności na nowotwory duży wpływ ma starzenie się społeczeństwa.