Im człowiek starszy, tym bardziej tęskni za zrzuceniem ciała. Czuje, jak jego siły zostają podcięte.
Wydaje mi się, że po spotkaniu z Panią niejeden powiedział, że to odmieniło jego życie.
– Ale może to tylko dlatego, że zrezygnowałam z malarstwa. Bo ciągle trzeba rezygnować ze swoich egoizmów. Ilu grafomanów jest na świecie? A mnie się wydaje, że mogłabym zostać takim grafomanem malarskim. Każdy zdaje sobie sprawę z tego, jaki posiada talent i na ile może go rozwinąć. Bo talent i rodzinne tradycje malarskie mam, ale kiedy widzę Cézanne’a, czuję, że nie warto pędzla brać do ręki. Lepiej nakryję stół i dobry obiad pani dzisiaj ugotuję.
Gubi nas egocentryzm?
– Ogranicza naszą wolność. Straszna potrzeba tworzenia mogłaby spowodować, że zabrałabym się za malowanie i powiedziała: „Proszę wynosić mi się z domu, bo ja w tej chwili tworzę”.
Pani mąż wybrał twórczość.
– Według mojego przekonania, mężczyźni są dużo bardziej utalentowani niż kobiety, a że mają ogromne pożądanie zwycięstwa, zdobywania, to pcha ich do przodu. My mamy za zadanie hamować ich zbyt wielkie ambicje i kierować ku mądrzejszym wyborom. Powiedzieć: „Nie zarabiaj mi tyle pieniędzy, ale zajmij się potrzebującymi” albo: „Przyjmiemy jeszcze jedno samotne dziecko”. Żeby mężczyźni dokonywali takich wyborów, trzeba wielu mądrych kobiet, a tak dużo z nich głupieje i konkuruje z mężczyznami.
Niedawno Wojciech Kilar zdradził mi, że na pogrzebie poety Tomka Gluzińskiego cieszyła się Pani na wesołe spotkanie ze zmarłymi po tamtej stronie. Jakie będzie niebo?
– To wspaniałe, że artyści, czując niesłychaną niemożność realizacji tego, co wyobraźnia im podpowiada, jak gdyby przeczuwają niebo. Dzięki temu mają większą świadomość, że jeżeli dana nam jest wyobraźnia tego, co moglibyśmy stworzyć – kiedyś powinna się ona zrealizować. Bo skąd by się brało takie nieosiągalne w życiu wyprzedzenie? Jeżeli rozpoznaję piękno, którego nie mogę dopaść na płótnie, bo wiecznie mi ucieka, to przecież gdzieś ono jest. I to dotyczy wszystkich dziedzin życia, także miłości, która na ziemi jest zawsze kaleka. Więc jak nie tęsknić do tego, żeby jak najszybciej osiągnąć to prawdziwe piękno, mądrość, miłość, które są dla mnie już o krok.
Trzeba mieć wielką wiarę.
– Nie, raczej pogardę dla naszego cielska. Przed naszą rozmową wróciłam od dentysty. Wyobraża sobie pani w niebie chodzenie do dentysty? (śmiech) Ostatnio Krzysztof przeczytał sprawozdanie naukowców z tego, jak nasze ciało, minuta po minucie, po śmierci się rozmazuje i czując, jakie to okropne, powiedział: „Każ mnie zabalsamować”. Wszystko, co nas otacza, jest bez wątpienia piękne: i kotka Panna Czmych, i dziesięć labradorów, które spacerują między nami, i drzewa w ogrodzie. Ale już nastała jesień i widać kompletne ogołocenie przyrody. Czuję się jak zbrodniarz, kiedy mam ściąć trawę. Ile tam jest życia, które zabijam kosiarką – trawa, biedronki, stokrotki. Życie ze świadomością tego, że wokół nas wszystko obumiera, a każdy nasz gest jest przybliżeniem czyjejś śmierci, rozkładu, jest tragiczne.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |