Jak usprawnić proces adopcyjny i uwolnić go od obciążeń wobec osób, które i tak już sporo przeszły?
Taca na ośrodki?
Długi okres oczekiwania na adopcję spowodowany jest m.in. nieuregulowaną sytuacją prawną wielu dzieci. Zaledwie ok. 20 proc. dzieci przebywających w placówkach opiekuńczo-wychowawczych ma szansę na adopcję. – Sędziowie, co zrozumiałe, są dość ostrożni w odbieraniu praw rodzicielskich – mówi Zofia Dłutek. – Najpierw przecież pracuje się z rodziną biologiczną i dopiero jeśli to nie przynosi rezultatu, dziecko może być skierowane do adopcji. – Ta praca powinna być bardzo intensywna – dodaje Barbara Słomian. – Niestety w ośrodkach pomocy społecznej brakuje ludzi, którzy mogliby ją wykonywać.
Beata Dołęgowska, prezes Fundacji Dziecko – Adopcja – Rodzina, twierdzi, że oczekiwanie na dziecko można by skrócić, gdyby ośrodki w różnych rejonach Polski korzystały z systemu komunikacji elektronicznej. Jej fundacja stworzyła taki system. Do bazy danych mają dostęp osoby, które przeszły szkolenie w ośrodkach adopcyjno-opiekuńczych i uzyskały kwalifikacje na rodziny adopcyjne lub zastępcze. Mogą z niej korzystać także placówki opiekuńczo-wychowawcze. Takie bazy budzą jednak wątpliwości wielu osób zaangażowanych w sprawę adopcji, które twierdzą, że ich funkcjonowanie za bardzo przypomina sklep. – To nie rodzice mają wybierać sobie dziecko, tylko dziecko powinno być zakwalifikowane do rodziny adopcyjnej, tak, by uwzględnić jego potrzeby – podkreśla Barbara Słomian.
Dylematy związane z adopcją są wyzwaniem dla nas, katolików. Chodzi tu przecież zarówno o dobro porzuconych dzieci, jak i o rodziców, którzy bardzo pragną dać im swoją miłość. Dlatego powinniśmy dołożyć wszelkich starań, aby usprawnić proces adopcyjny i uwolnić go od obciążeń – także tych finansowych – wobec osób, które i tak już sporo przeszły. Czy dobrym pomysłem – podsuniętym zresztą w cytowanym na początku liście – byłoby zbieranie w kościołach ofiar na ośrodki adopcyjne, podobnie jak to się dzieje w przypadku uczelni katolickich? To temat do dyskusji. Niektóre ośrodki bronią się przed tym, twierdząc, że może to przynieść efekt odwrotny: zniechęcić wiernych do kwestii adopcji. Warto jednak zastanowić się, co zrobić, by zminimalizować koszty ponoszone przez przyszłych rodziców. Tak, by łatwiej było wypełnić słowa Jana Pawła II z „Listu do rodzin”: „Byłem dzieckiem opuszczonym i staliście się dla Mnie rodziną. Byłem dzieckiem osieroconym, a adoptowaliście Mnie, wychowując jak własne dziecię”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |