Latem legnickie przedszkolaki masowo odwiedzają przybytki kultury – i to wcale nie tej masowej. W tym roku hitem jest wizyta w Muzeum Miedzi, gdzie najmłodsi poznają różnicę między galerią handlową a galerią sztuki.
Obóz długobrodych krasnoludów w barokowej rezydencji biskupa poznańskiego Teodora Kazimierza Czartoryskiego w Dolsku? Taki scenariusz brzmi absolutnie nieprawdopodobnie. Ale nie u harcerzy.
– Nie piję alkoholu, nie palę papierosów, chodzę do kościoła. Niektórzy moi rówieśnicy powiedzieliby, że jestem dziwny. Dla mnie to są wartości – mówi kilkunastoletni chłopak. Harcerstwo daje szansę na normalność.
On szuka dinozaurów. Ona wymyśla gry rodzinne. Razem wychowują dzieci i pomagają innym rodzinom.
Przedstawienie, chwila rozmowy i zabaw, gry w planszówki – dla małych pacjentów szpitali to duża frajda. Dla uczniów z Rudy Śląskiej to była szkoła życia.
Szkoła nie przygotowuje przyszłych obywateli do życia w społeczeństwie.
Nie boją się wiatru ani wody. Na małych zgrabnych optymistach zdobywają pierwsze żeglarskie szlify, marząc o olimpijskich regatach.
– Do tej pory chłopcy przypominają ze śmiechem słowo „pupa”, oznaczające lalkę. Myślę, że zapamiętają to określenie do końca życia – mówi Izabela Nawacka.
Na Święto Wolontariusza przyjechali do ośrodka Caritas w Szczyrku-Czyrnej z różnych stron diecezji. Były podchody na szlaku, wspólna modlitwa i dzielenie się pomysłami i osiągnięciami.
Barwne reakcje, efektowne doświadczenia, samodzielnie poskładane roboty, ciekawe quizy czy dawne gry to świetna zabawa.