Z jednej strony taki rodzic w szpitalu może ciężko pracować, odciążając personel którego zawsze jest za mało od opieki nad co najmniej jednym pacjentem, jak nie więcej. A może też personelowi i innym pacjentom przeszkadzać. Co wtedy. Ktoś musiałby po pierwsze przeszkolić opiekunów co i jak powinni robić, po drugie oceniać ich przydatność i celowość ich przebywania. Jeśli są przydatni, to prąd do czajnika nie jest nadmiernym wydatkiem szpitala. A w ogóle, liczba chętnych do takiej opieki nad bliskimi wcale nie musi się okazać zbyt wielka. Taki pobyt i opieka to olbrzymie obciążenie psychiczne jak i fizyczne, któremu nie tak wiele osób potrafi sprostać. Więc spokojnie, ruiny finansowej szpitali z tego powodu raczej nie będzie.