Mówią w szkołach, jak dobrze wyszli na zachowaniu czystości przedmałżeńskiej. A młodzież, wbrew temu, co sądzą o niej seksuolodzy, zamiast konać ze śmiechu, uważnie słucha.
- Czystość to patrzenie na seks oczami Pana Boga – mówi Karolina, która uczestnicy w spotkaniach Ruchu Czystych Serc prowadzonych przez s. Damianę Szmidt.
– Zanim między nami wszystko na dobre się zaczęło, Tomek przysłał mi SMS o treści: „Chciałbym żyć w czystości”. Wow, nigdy żaden chłopak nie zrobił mi takiego wyznania – opowiada Ola.
Bóg oczekuje czystości, zarówno przed ślubem, jak i w trakcie trwania małżeństwa. Obowiązuje w równym stopniu także osoby, które straciły męża czy żonę. A więc praktycznie wszystkich przez całe życie.
– Była dla nas oczywista, ale testowanie jej w praniu już nie było takie proste. Dużo razem tańczyliśmy, sprzątaliśmy i gotowaliśmy. Kiedy było naprawdę ciężko, biegliśmy do kościoła – mówi Łukasz Brodzik, o walce jaką podjęli z żoną Martą o czystość przedmałżeńską.
Do małżeństwa trzeba się dobrze przygotować. Dlatego lepiej nie zmarnować czasu chodzenia ze sobą i okresu narzeczeństwa.
„Nie pożądaj” – mówi dziewiąte przykazanie Dekalogu. A więc zwróć uwagę na twój wzrok i na twoje serce, na to, jak patrzysz i czego pragniesz.
O wewnętrznym uporządkowaniu, budowaniu relacji z Bogiem i bezinteresownej miłości z Karolem Legaszewskim, animatorem nowo powstałej grupy RCS w Gliwicach, rozmawia Agnieszka Kliks.
Na ślub dojechali starym autem, którym tata wozi warzywa na targ. Uśmiechnięci, czuli, że niebo się cieszy. – Tylko czyste serce może dać taką pełnię radości – mówi Iga Grzybowska.
Z okresu nauki w gimnazjum Magda pamięta swoje 13-letnie koleżanki, które z niewiele starszymi od siebie kolegami podejmowały współżycie seksualne. Ona jednak nigdy nie uległa modzie „miłości na próbę”.