- Osiągnąwszy pewność, iż jest to naprawdę kapitalna dziewczyna i że wzajemnie chcemy dla siebie dobra, podjęliśmy wspólną decyzję, aby dość szybko przejść na etap, który doprowadzi nas do małżeństwa
Resort zdrowia przyznał, że program walki z niepłodnością nie wypalił i likwiduje jego dotychczasowe wsparcie - pisze czwartkowy "Dziennik Gazeta Prawna". To dobra decyzja. Program - reklamowany jako naprotechnologiczna alternatywa dla in vitro - niewiele miał wspólnego z naprotechnologią.
Kolejny raz grupa rodziców ze Skierniewic i Międzyborowa stanęła na wysokości zadania. Imprezy, jakie zorganizowali swoim dzieciom (i sobie), okazały się strzałem w dziesiątkę.
Małżeństwo to wspólne pchanie śniegowej kuli pod górę. Kiedy pchamy razem, to wygląda to dobrze, sprawnie i skutecznie. Wystarczy chwilę odpocząć od współpracy i kula będzie staczać się w dół.
Na drzewach i słupach kolorowe balony i chorągiewki. Ktoś rozpala grilla, jednak nie jak zwykle – na balkonie czy we własnym ogródku, ale przed blokiem, żeby każdy miał do niego dostęp. Już po chwili na ruszcie skwierczą kiełbaski…
Wszelkim małżeństwom, szczególnie dzieciatym, wspólne samodzielne wypady bardzo polecam.
Jednego denerwuje głośno włączone radio, innego – bawiące się dzieci. Niektórzy sąsiedzi wydają się zbyt wścibscy, inni – nieuczynni. Punktem zapalnym może być dosłownie wszystko.
W świętach Bożego Narodzenia wspólnym mianownikiem jest oczekiwanie.
Inicjatywy mające na celu ochronę podstawowych i pierwszorzędnych wartości życia od poczęcia, rodziny, opartej na nierozerwalnym małżeństwie mężczyzny i kobiety pomagają w znalezieniu odpowiedzi na niektóre z najbardziej podstępnych i niebezpiecznych wyzwań, które dziś stają przed dobrem wspólnym.
Pieluchy, mleko i środki pielęgnacyjne. Potrzeb jest dużo. Ale samotnym matkom najbardziej potrzeba jednego – prawdziwego domu.