Mężczyźnie mówi się „proszę pana”. Skoro ktoś jest panem, to musi panować – nad sobą. Jeśli nie panuje, to też ma w sobie coś z pana – jak każdy pantofel.
Autorka pisze, że ogląda Boga przez małżeństwo jak przez szczelinę. To uproszczenie: to doświadczenie nie jest ograniczone do jednego tylko zmysłu.
Warsztaty dla małżeństw i czas tylko we dwoje spędzony w muzeum, w kinie, w restauracji czy na koncercie - to wszystko znajdzie się w programie.
Te małżeństwa się rozpadają, gdzie jest za mało miłości, bądź gdzie oparto się na nie-miłości. Najbardziej stajemy się podobni do Boga, gdy kochamy na zawsze, nieodwołalnie, a więc małżeństwo to najlepsza recepta na świętość.
Mówią w szkołach, jak dobrze wyszli na zachowaniu czystości przedmałżeńskiej. A młodzież, wbrew temu, co sądzą o niej seksuolodzy, zamiast konać ze śmiechu, uważnie słucha.
Może i to dobry sposób na spotkanie ukochanej osoby. Ale w maju... lepiej iść na spacer.
Pochwała prostoty życia małżeńskiego jest potrzebna.
Jak wspominają swoje randki małżonkowie z kilku-, kilkunasto- i kilkudziesięcioletnim stażem? A może ich randkowanie wciąż trwa?
Leonie Pio, mój Lwie Pobożny, Tobie felieton ten poświęcam
Przedszkolaki oraz uczniowie podstawówki i gimnazjum z Daromina zagrali i zaśpiewali dla ukochanych dziadków.