Ten modlitewnik to małe dzieło sztuki, które dzięki pięknym zdjęciom z Ziemi Świętej, kieruje nasze spojrzenie ku Niebu...
O czym rozmawiać z Bogiem? O co prosić? Za co dziękować? Jak dostrzec dobro wokół siebie? Kto potrzebuje mojej modlitwy?
Czasy zawsze są inne, a jednak pożółkłe kartki nadal prowadzą do nieba.
Na wyjazdach posługuję się internetowym brewiarzem z telefonu. Apostołowie też by dziś papirusu nie używali.
Nad pianinem Święta Rodzina, na oknie św. Józef. A mały Józek wybiera pulchnymi paluszkami ciasteczka.
Dziś to my musimy śmierć oswajać. Dobrze, jeśli tylko chryzantemami i zniczami. Gorzej, gdy potrzebny staje się pogańsko-amerykański halloween.
Prosta gramatyka, miłe uchu dźwięki – też, ale nie tylko. Esperanto to filozofia życia, a dla wielu również język modlitwy, często śpiewanej.
Na dłużej trafiają tu kobiety, które nie mają się gdzie podziać ze swoimi dziećmi. Na noce bezdomni, jak choćby kobieta, którą w mrozy ogrzewały tylko psy.
Dziadek, ja byłem na Różańcu, to już nie będę odmawiał pacierza!
Modliła się tak przez całą ciążę, choć zastanawiała się, po co o to prosić. Przecież każdy kocha swoje dziecko. O tym, jaki był tego sens, dowiedziała się po urodzeniu Mai.