Podziwiali zimowe piękno przyrody, rozważali istotne życiowe prawdy, dzielili się wiarą. Kilkunastu mężczyzn wybrało nietypowe rozpoczęcie Adwentu.
Nieudacznice, przegrane, brzydule? Kilkadziesiąt kobiet zdecydowało się na rozprawę z kłamstwami na swój temat.
Około półtora tysiąca słupszczan wyszło na ulice swojego miasta, żeby afirmować życie maszerując w radosnym pochodzie.
Po raz czwarty w Słupsku zorganizowano Marsz dla Życia i Rodziny. Radosny pochód, który przeszedł ulicami miasta zakończył festyn rodzinny na Starym Rynku. Zdjęcia: Karolina Pawłowska /GN
Tym razem spotkanie dla mężczyzn poprowadził bp Krzysztof Włodarczyk. Panowie rozmawiali o powołaniu do ojcostwa.
Dbanie o miłość to coś więcej niż walentynkowe szaleństwo. Ono nie wystarczy, kiedy w małżeństwie pojawia się kryzys. Wtedy niektórzy idą do sądu po rozwód, a inni podejmują walkę.
Przewodnik turystyczny nie musi ziać nudą. Może ziać grozą, nawet gdy opowiada o chrześcijańskich dziejach miasta.
Uważał, że bariera językowa jest źródłem nieporozumień między ludźmi. Dlatego wymyślił język wspólny dla wszystkich.
- Przechodziliśmy kryzys. Nie wiedziałam, jak się potoczy nasze małżeństwo, ale zawierzyłam Bogu. Powiedziałam, że jeśli mąż jeszcze żyje, to nadal jest szansa – mówi Beata Wijas.