Powołani są „do budowania bardziej braterskiego i ewangelicznego świata, aby urzeczywistniało się królestwo Boże” oraz by świat stawał się „bardziej ludzki”.
I nie tylko jego. Bo każdy kto obejrzy ten film, pewnie także poczuje się szczęśliwy.
Wiadomo nie od dziś, że nasi rządzący, dla naszego dobra, uczą ważkich społecznie wyborów i zachowań przez telewizyjne spoty.
Okazuje się, że nasze szczęście naprawdę zależy od nas. Można los skłonić do uśmiechu. Od już.
W poznańskiej klinice urodziły się pierwsze lubuskie czworaczki. Rodzice dziewczynek to gorzowskie małżeństwo - Barbara i Radosław Bełzowie. Tosia, Tatiana, Amelka i Maja przyszły na świat w 30 tygodniu ciąży przez cięcie cesarskie.
„Jedyną rzeczą gorszą od bycia niewidomym jest posiadanie wzroku bez umiejętności patrzenia” – napis na bluzce Małgosi Galbarczyk to nie puste hasło. Dobrze wie, że marzenia się spełniają, ale najpierw trzeba je mieć.
Sylwia Zając czekała na maleństwo cztery i pół roku. Monika Kasprzyca – dwadzieścia lat. Mówią, że to cuda, które zdarzyły się przy pomocy mądrego lekarza.
- To, że trafiliśmy do Domowego Kościoła, było cudem - mówią Jadwiga i Maks oraz ich dzieci Patrycja, Jaś, Mikołaj i Emilka.
Mają po 20, 30, 40 lat i poczucie, że wreszcie żyją. Przez siedem godzin dziennie stoją przy wolno przesuwającej się taśmie, wybierając z niej szkło, plastik, kartony. Nudne? Ależ skąd. Brudne? Może trochę… Ale jakie ważne!
Ona spisała cechy swojego wymarzonego kandydata na męża. On spełniał 5 z 30 czy 40 podpunktów. Ta znajomość nie miała prawa skończyć się przed ołtarzem...