O radościach i kłopotach wynikających z faktu bycia rodzicami licznego potomstwa z Bożeną Pietras, żoną, mamą i babcią, przewodniczącą Związku Dużych Rodzin w Lublinie, rozmawia Agnieszka Gieroba.
Nie w samych pieniądzach tkwi problem niskiej dzietności.
Naszym nadrzędnym celem jest ukazywanie piękna powołania do chrześcijańskiego życia rodzinnego – mówi Wojciech Kotas, który razem z najbliższymi uczestniczy we wspólnocie.
Poznali się na rekolekcjach oazowych. Planowali pobrać się w Polsce, ale miłość, wierność i uczciwość małżeńską ślubowali sobie podczas... Światowych Dni Młodzieży.
Gotowej recepty nie ma. Szczęście w niepłodnym małżeństwie każdy musi odnaleźć sam. Już od ośmiu lat pomaga w tym Duszpasterstwo Małżeństw Pragnących Potomstwa przy ul. Wileńskiej.
– Uświadomiłam sobie, że moje dziecko to obietnica, Izaak, i że Bóg – tak jak Abrahama – wystawia nas na próbę. Wcześniej nie myślałam, że to, co Bóg daje, naznaczone jest również trudnym doświadczeniem – mówi Renata.
Doświadczenia Babć można nie stosować, ale nie warto ignorować.
– W ostatnim czasie pochowałam sześć bliskich mi osób. Był czas, że było mi bardzo ciężko. W sercu miałam wielką wyrwę. Dziś wiem, że Bóg to miejsce przygotował dla siebie. Teraz bardzo Go kocham, a ludziom, którzy pomogli mi pożegnać się z żałobą, bardzo dziękuję – mówi Nina.
Mówią w szkołach, jak dobrze wyszli na zachowaniu czystości przedmałżeńskiej. A młodzież, wbrew temu, co sądzą o niej seksuolodzy, zamiast konać ze śmiechu, uważnie słucha.
Podobno na każdym paciorku różańca siedzi anioł. Nie siedzi jednak sam. Setki - jeśli nie tysiące - rodziców z Podbeskidzia postanowiły posadzić obok aniołów swoje dzieci.