Paryż, Waszyngton. Około 40 tysięcy Francuzów, czyli dwa razy więcej niż przed rokiem, wzięło udział w siódmym Narodowym Marszu dla Życia.
Niektórym niewiele brakuje do dziewięćdziesiątki, ale kiedy z zapałem co rano wkraczają do ośrodka przy ulicy Grzybowej, wyglądają na znacznie młodszych. – Bo tu czujemy się młodziej – mówią z uśmiechem.
"Gender - od tolerancji do totalitaryzmu" pod takim hasłem odbyła się konferencja, w której udział wziął ksiądz Dariusz Oko. Spotkanie, które w początkowej wersji miało odbyć się na Uniwersytecie Przyrodniczym przeniesiono do amfiteatru ojców kapucynów na "Poczekajkę". Drzwi uczelni zostały przed krytykiem ideologii gender niestety zamknięte.
Odwiedzą mieszkańców miast i wsi, pracowników miejscowych urzędów, kolegów ze szkoły, kapłanów wielu parafii. Wszystko po to, żeby pomóc dzieciom z krajów misyjnych. W tym roku zebrane pieniądze przekażą na rzecz Indii.
– Gdybym nie spotkała, jeszcze jako kurator sądowy, pewnej rodziny z niepełnosprawnym dzieckiem, być może ten problem by mnie nie zainteresował – stwierdza Zofia Trochimowicz-Warga, która od 35 lat pracuje na rzecz osób niepełnosprawnych.
Media zajmują się garstką „walczących”, nie dostrzegając tego, co robi większość.
To był pierwszy Diecezjalny Dzień Wspólnoty Eucharystycznego Ruchu Młodych.
O powołaniu do służby chorym, wierze, która pomaga w chwilach trudnych, i odnajdowaniu w cierpiących tego, co dobre, mówi Bożena Malecka, pielęgniarka oddziałowa w gdyńskim Centrum Pomocowym Caritas im. św. ojca Pio.
Parafianie z Chełmu Śl. wspólnie z siostrami służebniczkami dziękowali za 100 lat ich posługi w parafii Trójcy Przenajświętszej.
Przyjechali z całej Polski. Patrząc sobie w oczy i wzajemnie ściskając dłonie, po raz kolejny powtarzali i przeżywali słowa małżeńskiej przysięgi. Niektórzy trzymali w ramionach śpiące dzieci.